Nie dokładnie tymi słowami, ale podobnymi przywitała mnie dziś pani listonosz. A chodziło o to, że na rękach miała dwie dość duże paczki, a ja trzymałam w ręce dwie koperty z książkami do wysłania. Taki handel wymienny, ona mi coś przynosi, ja jej coś daje do wysłania, i tak jest u mnie ze 3 razy w tygodniu, czasami więcej :D
Powiedziała, żebym nie przepraszała, że znowu tyle tego ustrojstwa targa, bo gdyby nie takie osoby jak my - mole książkowe i posiadacze kont allegro :D - listonosze nie mieliby pracy, dlatego: kochajmy naszą pocztę, która nas tak uszczęśliwia; każdą przesyłkę, którą przynosi zgięty wpół listonosz. Jeszcze nie jest z tą pocztą tak bardzo źle, priorytet potrafi do mnie przyjść nawet następnego dnia, a ekonomiczny wysłany w poniedziałek na pewno dojdzie przed weekendem :)
A teraz, co to za tajemnicze paczki:
To już trzecia Włóczykijka w moim domu, ale jedna już zrecenzowana (zostanie wysłana w piątek do... LadyBoleyn :)), drugiej recenzja jest w planach, a trzecia jak widać - rozgościła się na moim łóżku :)
...oraz paczka z wymiany organizowanej przez niezastąpioną Sabinkę:
A książka oraz słodkości dostały mi się od - no właśnie nie wiem, z jakiego bloga pochodzi Irena B., ale właśnie od Irenki - dziękuję :*
Z racji, że był to dzień przeplatany radosnymi niespodziankami i dużą nerwowością, mogłabym bez kozery powiedzieć: po każdej nocy nadchodzi świt, a po każdej burzy słońce. I gdy w ponurym nastroju po powrocie z miasta, skąd odebrałam siostrę z autobusu (Cóż, słaby ze mnie kierowca i myśliciel) wróciłam do domu okazało się, że wygrałam 2 konkursy na opowiadania. Nie jest ze mną widać tak źle, jak myślałam i to pisanie, to nie był tylko gimnazjalny wybryk :)
Dziękuję więc Tristezzie oraz Sihhinne za niezapomniane chwile radości, kiedy przeczytałam swój nick w wynikach ich konkursów - jeszcze raz, dzięki :*
Teraz już nie męczę więcej i życzę wszystkim dobranoc!
I idę zaczytywać się w "Poduszce w różowe słonie", wczoraj od 2 do 4 rano (zrobiło się całkiem jasno...) a dziś - mam nadzieję, że skończę wcześniej :)
Paczuszka oczywiście bardzo ciekawa. Gratuluję:)). I muszę dodać, że masz wyrozumiałą panią listonosz;). Mój niestety coraz bardziej znerwicowany:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
No to fajowa listonoszka:)
OdpowiedzUsuńChoc u mnie nikt głośno nie narzeka :)
Ba jeden jest tak dobry, że wpierw wkłada awizo (bo mnie nie ma) a gdy wraca z osiedla ( uważnie się chyba rozgląda teraz juz wiem ze szuka samochodu, który rozpoznaje) dzwoni domofonem, ze przyniósł to z awiza:) więc też uczynny i fajny:)
Irenka B to nikt inny jak nasz blogowy Bujaczek:):):)
No faktycznie paczuszka cudowna. Teraz tylko czytac i czytac :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Masz niesamowitego farta kobieto :-), chyba zazdraszczam ;-)
OdpowiedzUsuńTak przyznaje się bez bicia - zapomniałam napisać adresu bloga... A raczej moja mama bo jej powierzyłam pakowanie i wysyłanie... PRZEPRASZAM!!
OdpowiedzUsuńAle podoba się prawda?? ;)
Gratuluję przesyłek.
OdpowiedzUsuńMiłej lektury.