„Pałac śród gór” to powieść przygodowa z elementami romansu, typowa dla Ireny Zarzyckiej – dawno zapomnianej pisarki i nauczycielki z Ożarowa, odznaczonej Złotym Krzyżem Zasługi. Tworząca w latach 20. i 30. dwudziestego wieku, znana głównie z powieści „Dzikuska”, Zarzycka w swoich czasach uchodziła za sztandarową pisarkę romantyczno-przygodową czytaną wszędzie i o każdej porze przez panie domu wszelkich stanów.
Książka o której mówimy, to powieść ku pokrzepieniu serc. Autorka wierzy w prawdziwą, czystą miłość i bezgranicznie ufa opatrzności Bożej, co w naszych czasach wydaje się nieco abstrakcyjne. Wprawdzie chętnie czytujemy książki Jane Austen, ale… to nie to samo. Irena Zarzycka mogłaby być porównywana do Jane Austen, jednakże ta pierwsza swoim bohaterom wybacza; nie odrzuca ich gdy „zbłądzą” jak to było z najmłodszą siostrą bohaterki „Dumy i uprzedzenia”.
„Pałac śród gór” to powieść opisująca różne rodzaje miłości; miłości do człowieka, miłości namiętnej, miłości przyjacielskiej i miłości rodzicielskiej, przez co momentami wydawać się może przesłodzona i nienaturalna, ale autorka nadrabia to ciekawą fabułą i różnymi postaciami, posiadającymi różne, indywidualne cechy. Temat przez nią podejmowany może zaskakiwać, bo przede wszystkim porusza ona problem dzieci ulicy, których nikt nie wychowuje, nie uczy doceniać i kochać.
Bohaterami powieści są wychowankowie profesora Martyna, który poświęcił swoje siły i majątek na budowę „pałacu śród gór”, miejsca, do którego na wakacje przyjeżdżać będą grupy biednych dzieci z miasta, potrzebujące odpoczynku i świeżego powietrza. Profesor chce je wychowywać, uczy je pracować, daje im zajęcie.
Irena Zarzycka zaskakuje wyjątkowym poczuciem humoru już od pierwszych zdań, kiedy to pan Gustaw Herman, przyjaciel profesora Martyna, głównego bohatera, odpisuje na list pewnej natrętnej matki niejaki Luli szaleńczo zakochanej w profesorze tłumacząc jej powody, dla których nie powinni oni być razem i dementując plotki, jakoby to profesor żył w niemoralnym związku (co i tak nie przeszkadza Luli). Jednakże, później nastrój się zmienia, wydarzenia biegną całkiem innym torem i gdy tylko przebrniemy przez list Hermana cała wesołość opuszcza czytelnika i ustępuje miejsca zdziwieniu, poczuciu sensacji. Nastroje w tej książce zmieniają się szybko, ale płynnie. Nic nie dzieje się bez przyczyny a akcja toczy się wartko, to wznosząc się, to opadając.
Książka Ireny Zarzyckiej odstaje od naszych czasów. Autorka jest marzycielką, dialogi, szczególnie kochanków, bywają czasem sztuczne i czujemy się jak w starym kinie, z ckliwym filmem na płóciennym ekranie. Nadaje jej to specyficzny klimat, ale pewnie niewiele z nas chce jeszcze sięgać po takie książki. To jest romans, trzeba to zaznaczyć – romans, gdzie bohaterki przeżywają najprawdziwszą miłość. Można w nią wierzyć lub nie, to pozostawiam czytelniczkom, którym uda się do tej książki dotrzeć – a nie jest to łatwe.
Podsumowując, powieść „Pałac śród gór” poleciłabym przede wszystkim dziewczynom i kobietom z naciskiem na te drugie. Nastolatki czytają teraz inne książki, bardziej dynamiczne, może nawet bardziej nierealistyczne, z książętami na białym koniu, tutaj autorka postawiła na prostolinijność – dwójkę zwykłych ludzi, którzy odnaleźli się po przeżyciu wielu różnych doświadczeń. Nie znam mężczyzn czytających romanse.
Mnie osobiście ta książka zadowoliła i dostałam to, czego oczekiwałam. Wiele pozytywnych emocji, wiarę w człowieka, w cały świat. Wywoływała śmiech, uśmiech, płacz i nie mogłam przejść obok niej obojętnie, odpuścić w połowie. I, co dla mnie najważniejsze, opisy przyrody i w ogóle całego świata przedstawionego czytałam z przyjemnością, czując te ciarki na plecach, wstrzymując oddech na widok potężnych gór.
Autor: Irena Zarzycka
Wydawca: Astrum
Ilość stron: 180
Rok wydania: 1992
Nabyta przez: allegro.pl
Inna książki autorki:
"Dzikuska"
To chyba nie jest książka dla mnie, ale recenzja jest świetna ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie nie dla mnie, niestety. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, dlatego z chęcią do niej zajrzę:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Hm, książka zapowiada się ciekawie, chociaż mam mieszane uczucia do autorów, którzy tworzyli paręnaście lat przed moim urodzeniem. Ale cóż, może jednak "Pałac wśród gór" wpadłby mi do gustu, bo opis jest fantastyczny. ;)
OdpowiedzUsuńJa również grafiką się nie zajmuję i kompletnie nie potrafię odnaleźć się w programach graficznych. XD Wiem tylko jak PhotoFiltre włączyć i zmienić kolor obrazka. ;D
A mój szablon wykonała dla mnie moja ukochana kumpela blogowa. xd Ach, te znajomości.
Chętnie sięgnę po tę książkę :).
OdpowiedzUsuńMyślę, że nastolatki nie czytają książek z książętami na białych koniach- one wolą wampiry w najnowszych ferrari ^^.
Przyjemna recenzja.