Zmysłowa i kobieca książka o sile uczuć, oparta na niebanalnym pomyśle, momentami szokująca, a jednocześnie niezwykle subtelna.
Młoda studentka i modelka Natasza przeżywa trudne chwile. Nie chce więcej spoglądać za siebie. Podejmuje dodatkową pracę w prosektorium, w miejscu gdzie, jak sądzi, można ukryć się przed całym światem. Początki są trudne – szpital jest przepełniony smutkiem. Kontrast między nową codziennością a światem pokazów mody i gal sprawia, że Natasza uczy się odczuwać intensywniej, doceniać wartość życia i jego prawdziwe piękno.
Pouczająca znajomość z chorym, ośmioletnim Felkiem, zmysłowa relacja z przyjaciółką Anną, „zakazane przyjemności” i wreszcie płomienne uczucie do pewnego Rosjanina, dadzą Nataszy nadzieję na powrót do świata żywych.
W liceum marzyłam o zostaniu studentką medycyny, o tym by po wielu latach studiów być jak Kathy Reichs i zajmować się medycyną sądową. Praca patologa wydawała mi się straszna ale też potrzebna. Ktoś przecież musiał zadbać o tych, którzy już nie mogą sami decydować o sobie i przemówić we własnym imieniu.
Praca w prosektorium, o której pisze autorka nie jest emocjonująca pod tym samym względem co w serialu kryminalnym, gdzie po obrażeniach ofiary dochodzi się do sprawcy. Szef Nataszy - głównej bohaterki - zajmuje się zazwyczaj pielęgnacją zwłok przed pogrzebem. Przygotowaniem ciała i zakonserwowaniem go, aby rozkład nie zachodził aż do dnia pochówku. Na początku Natasza Woronowa, za dnia studentka i modelka, wieczorami jest tylko księgową w prosektorium, jednak gdy pan Mirosław, tanatopraktor, zauważa jej talent do makijażu - prosi aby częściej pomagała mu przy przygotowywaniu zmarłych do pogrzebu.
Powieść "Prosektorium" zaskakuje oddaniem rzeczywistości. Ludzie w tej książce to nie tylko bezosobowe twory z przewodem pokarmowym i jednoznacznymi celami w życiu. Autorka obnaża też te bardziej wstydliwe pragnienia i cechy każdego człowieka. Bohaterowie główni i ci nawet epizodyczni są kompletni w każdym calu. A wszystko to dlatego, że pisarka nie skupia się na biegnącej akcji, której prawie nie ma, ale na postaciach właśnie, poświęcając ich historiom dużo uwagi.
W ten sposób poznajemy mistyka i herbaciarza Hasmika, wspaniałomyślnego lekarza Darka ale też zaborczą Karolinę i nieczułego Mirosława. To jakimi ludźmi się stali nie jest przypadkowe, co tłumaczy ideologia Hasmika. Natasza również coraz częściej zauważa, że jest taką a nie inną osobą z danego powodu. Do tego dochodzi niezagojona rana po poprzednim związku, z którego dziewczyna nie może się otrząsnąć. Przez co cała powieść jest odrobinę mroczna i jakby zamglona.
Styl, jakim pisze autorka jest bardzo dobry jak na debiut. Klimatyczne opisy, intymność i zmysłowość ale także szarość dnia codziennego oddane są z pietyzmem. I, co jest dodatkowym atutem, książkę czyta się dość lekko chociaż temat, który porusza do najłatwiejszych nie należy. Jednak do wielkiego dzieła jeszcze trochę powieści zabrakło, przede wszystkim z powodu dialogów, które wydawały mi się czasami trochę zbyt sztuczne i poetyckie. Zwyczajni ludzie tak nie rozmawiają. To zbyt piękne aby było prawdziwe. Ale przyjemne dla oka romantyka.
Książkę "Prosektorium" kieruję w stronę czytelników nie liczących na porywającą akcję ale przygotowanych na swego rodzaju spowiedź z przeszłości, lubujących się w rozgryzaniu ludzkiej psychiki, interesujących się psychologią, cechujących się dużą wrażliwością. To nie jest powieść dla każdego.
Czytałam tę książkę i muszę powiedzieć iż odebrałam ją pozytywnie, choć troszkę brakowało mi tej ikry, ale jak na debiut nie było całkiem źle.
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji tej książki i wydaje mi się, że może być dobra. Jak tylko znajdę czas to do niej zajrzę :)
OdpowiedzUsuńNo proszę! Tylko kawałeczek recenzji!
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że myślałam,że książka będzie miała wiele akcji w sobie, jednak motywy psychologiczne też mi odpowiadają. Jeśli będę miała okazję ,to na pewno przeczytam :)
Haha :D Ostatnimi czasy ciągle słucham tej piosenki :)
Książkę mam w planach od jakiegoś czasu. Może nie "lubuję się" w zgłębianiu ludzkiej psychiki, ale czuję, że Prosektorium może przypaść mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuń