5 stycznia 2013

"Wędrówka przez słońce" Corban Addison


Trzy kontynenty, dwie kultury i mroczny świat współczesnego niewolnictwa. Przez nadbrzeżną miejscowość w Indiach przetacza się tsunami. Siedemnastoletnia Ahalya i jej piętnastoletnia siostra Sita tracą rodzinę i dom i zostają porwane przez handlarzy kobiet. Trafiają do świata nielegalnego biznesu i przemocy seksualnej, w którym najcenniejsza jest niewinność dziecka. W Waszyngtonie prawnik Thomas Clarke, dręczony przez wspomnienie tragicznej śmierci malutkiej córeczki i opuszczony przez żonę, podejmuje brzemienną w skutki decyzję. Wyjeżdża do Indii, by ścigać handlarzy kobiet. Gdy Clarke poznaje losy Ahalyi i Sity postanawia ocalić dziewczyny, co prowadzi do dramatycznej rozgrywki z międzynarodową siatką bezwzględnych przestępców.

   Niejednoznaczni i nieprzewidywalni bohaterowie, ich czyny z którymi się nie zgadzamy, przełamywanie stereotypów. Mrożąca krew w żyłach historia rozgrywająca się za kolorową zasłoną Indii, które znamy tylko z romantycznych bollywódzkich filmów. Oto zdania, którymi w skrócie można opisać drogę przez mękę, którą przeszły siostry Sita i Ahalya.
   Rozpoczyna się wręcz sielankowo. Nie do końca typowa, inteligencka rodzina Ghai przeżywa właśnie jeden z tych lepszych dni. Dziewczyny szykują się na koncert ulubionego artysty, w domku nad morzem trwa codzienna krzątanina. Po śniadaniu bohaterki z rodzicami wychodzą na spacer na plażę. Łatwo zauważyć celebrację chwil i pobożność hindusów. Ich obrządki opisane są wręcz lirycznie, a relacje pomiędzy członkami rodziny są ciepłe i spokojne. Jednak ten idealny moment burzy nagłe, niespodziewane tsunami. Ahalya z młodszą siostrą próbują znaleźć pomoc, przedostać się do swojej szkoły, ale nie jest im to dane. W trakcie wędrówki werbują je handlarze ludźmi i sprzedają do bombajskiego burdelu.
   Zawsze słysząc historie porwanych kobiet zastanawiamy się, dlaczego nie uciekły. Dlaczego jakimś sposobem nie wyrwały się z rąk oprawców, nie zdradziły ich sekretu klientom? Addison nie zostawia wiele miejsca na złudzenia i niedopowiedzenia - z racji iż dziewczyny nie są pełnoletnie i nie są tam z własnej woli pilnie strzegą je współpracownicy właściciela, w ukrytym pokoju na poddaszu. I chociaż styl, którym się autor posługuje kojarzy mi się z poetyczną, bezosobową relacją (ale to tylko skojarzenie, nie ma co się obawiać) to wszystkie fakty zostają zachowane. Widać w tym prawniczą precyzję. Krok po kroku podążamy za dziewczynami, wraz z Thomasem, który jest ciągle pół kroku za stręczycielami.
   Spokojny, dojrzały styl pisarza w połączeniu z burzliwymi losami dziewczyn daje czytelnikowi wyraźny obraz problemu, poruszając ze serce ale nie do końca pozwalając wczuć się w sytuację bohaterek. I tu pojawia się problem, wspomniany na początku. Czyny z którymi się nie zgadzamy. Główny bohater to jeden wielki zbiór sprzeczności i z jednej strony mu współczujemy - stracił córkę, opuściła go żona, firma wysłała go na banicję - a z drugiej ciężko czuć do niego sympatię - zdradził żonę, pracuje dla korporacji (odrzuca wszystkie ideały, co wypomina mu była żona Priya), jest dość bezbarwny a pobudki, które nim kierują niewystarczające by przypiąć mu do piersi order za zasługi. Osobiście nie polubiłam Thomasa, choć bardzo się starał odkupić winy tak samo jak i jego żony Priyi, przez wady, które zauważa sam bohater.
    Jednak nie myślcie, że książka jest zła. Oczywiście, do ideału brakuje jej większej ekspresji uczuć ale historia jest naprawdę wciągająca, nieprzewidywalna i realistyczna, co cenię wysoko. Dzięki niej bliżej poznałam Indie, szczególnie od tej mroczniejszej strony i funkcjonowanie organizacji przeciwdziałających prostytucji nieletnich. Wiele faktów i statystyk bardzo mnie zaskoczyło i otworzyło oczy na problem prostytucji, oraz porwań i handlu ludźmi. Sama zaś historia wywołała wiele refleksji i przemyśleń natury czysto ludzkiej.
   Podsumowując, "Wędrówka przez słońce" to opowieść fikcyjna napisana z reporterskim obiektywizmem, zawierająca elementy kryminalne i sensacyjne, ale przede wszystkim obyczajowe. Dobrze, że Addison poruszył ten problem i dzięki jakości jego książki trafi ona do dużej liczby osób. Osobiście nie żałuję poświęconego jej czasu, choć czuję pewien niedosyt.

5 komentarzy:

  1. Widziałam na billboardzie, a teraz po twojej recenzji nabieram ochoty na przeczytanie jej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, jak bardzo książka mnie poruszyła, czytając ją zapomniałam, że to tylko fikcja... nie żałuję lektury, życzyłabym sobie wielu równie dobrych książek

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo kusząco, chociaż nie do końca lubię klimaty Wschodu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tematyka wydaje się interesująca, dlatego mam tę książkę w planach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaintrygowałaś mnie. Z chęcią przeczytam ^_^

    Zapraszam na konkurs!
    Do wygrania hit ostatnich tygodni: książka "Ostatnia spowiedź" :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz i poświęcony mi czas :)