24 czerwca 2011

„Australia. Gdzie kwiaty rodzą się z ognia" Marek Tomalik

Stanąć na największym klifie świata... Poczuć za plecami ciepło bezkresnego kontynentu, a przed sobą chłód oceanu. Zasypiać pod kobaltowym niebem pełnym gwiazd. Przedzierać się przez wysokie trawy i niekończące się wydmy. Spotykać przyjaciół, którzy zawsze wskażą Ci drogę. Słuchać aborygeńskich mitów i opowieści poszukiwaczy złota. Nie wiedzieć, co zdarzy się jutro...
Ty też możesz to wszystko przeżyć. Wyrusz w podróż, po której nic już nie będzie takie samo.
Książka dla wszystkich fanów dalekich i samotnych wędrówek, pokazująca tajemnicze piękno i fenomen Australii. Napisana przez miłośnika tego dalekiego kontynentu - Marka Tomalika, znanego dziennikarza, współtwórcę Festiwalu Podróżników Trzy Żywioły, który przez piętnaście lat prowadził w Radiu Kraków program podróżniczy "Globtroter".



   Nie przepadam za przewodnikami, mówiąc wprost – nie lubię ich za bardzo. Zazwyczaj są nudnie napisane, zdjęcia są robione przez totalnych amatorów którzy nie wiedzą jak oddać piękno danego miejsca i w ogóle treści w nich zawarte wyglądają jak kopiuj-wklej z wikipedii. I jak tu ufać przewodnikom?
   Ta akurat „włóczykijka” zaskoczyła mnie równie mocno jak książka wygrana w konkursie, o którym dawno się zapomniało że istniał. Przyszła, oglądam z wszystkich stron, i myślę: co jest grane? Ja się zapisywałam na przewodnik? Okazało się, że to był błąd w zapisach, ale na dobre wyszło.
   „Australia. Gdzie kwiaty rodzą się z ognia” Marka Tomalika to w sumie nie jest przewodnik, a na pewno nie taki typowy. Pełen zdjęć, całkiem dobrych i najczęściej z duszą, i napisany inaczej niż mogłabym się spodziewać. W formie luźnych historyjek dotyczących autora i jego przygód australijskich. Ale nie tylko, bo oprócz historii przygody z Australią pojawiają się też poważniejsze wzmianki o krzywdzących Aborygenów prawach i ogólnej historii tego ludu. O ich mentalności, o skojarzeniach z Polską, o historiach innych ludzi zakochanych w Australii, o atrakcyjności tego kraju w oczach „białych” ludzi. Tematów jest multum, ale motyw jeden:  wyspa-kraj-kontynent Australia.
   Książkę czyta się z przyjemnością, ponieważ autor ma lekkie pióro. Pisze krótko, rzeczowo, a jednak treściwie – zdecydowanie wie jak oddziaływać na czytelnika. Kocha kraj o którym pisze i stara się przedstawić go w takiej formie jaką widzi każdemu, który przełamie się i oprócz obrazków zacznie po prostu czytać. Najczęściej ukazuje same pozytywne aspekty podróżowania samotnie po Australii jednak czasami z jego historii można wychwycić coś więcej, nutę goryczy lub smutku, dotyczącą poświęcenia. Bo wszystko ma swoją cenę.
   Dzieło Tomalika jest obszerne nie tylko objętościowo, ale i w treści. Chociaż niektóre zdjęcia przykuwają uwagę, to historię opisane w kolumnie obok bywają jeszcze bardziej warte poznania. Cieszę się, że mogłam zapoznać się z tą książką. Wiele lat podróży autora do Australii (1989-2011) zaowocowało naprawdę piękną i pouczającą pozycją czytelniczą. Zachęciła mnie ona do zainteresowania się tak mało znanym mi dotąd kontynentem, który kojarzył mi się tylko z kangurami, pustyniami i strusiami.
   Książkę polecam wszystkim, na długie wolne wieczory o każdej porze roku. Jest w niej i trochę akcji, i romantycznych opisów miejsc, i parę ciekawych historii nadających się na motywy powieści obyczajowych, a także dosyć sporo o historii i kulturze. Więcej takich „przewodników” poproszę :)
   PS. Wiem już jaką książkę sprezentować bratu na następne urodziny. Uwielbia podróżować, a tam go jeszcze nie było – może uda mu się w taki wariacki sposób jak u autora zarobić na taką wycieczkę?


Wydawca: Wydawnictwo Otwarte
Ilość stron: 320
Rok wydania: 2011

6 komentarzy:

  1. Ale się rozmarzyłam... Australia musi być boska:)). Jak będę miała okazję z przyjemnością zabiorę się za czytania tej książki. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja mam tak samo - nie przepadam za przewodnikami; ale widze po Twojej recenzji, ze ten jest niezwykly i przypadl Ci do gustu, wiec pewnie i mnie by sie spodobal.
    Pozdrawiam goraco :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie przepadam za przewodnikami, ale ta książka mnie przyciąga. Zobaczymy jak to będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę na liście "muszę mieć" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem przekonana do przewodników, jednak widzę, że ta książka jest czymś więcej, więc czemu nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego typu ciekawe przewodniki to ja lubię :) A Australia jest państwem, które mnie fascynuje, baaardzo chciałabym tam kiedys pojechać.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz i poświęcony mi czas :)