10 sierpnia 2011

"Ona i on. Całkiem zwyczajna historia" Urszula Jarosz, Jerzy Gracz


On - Andrzej, dojrzały mężczyzna, scenarzysta filmowy.
Ona - Kaśka, trzydziestokilkuletnia fotografka i samotna matka dorastającego syna.
Poznają się przypadkowo na planie filmu i szybko odkrywają, że są dla siebie kimś wyjątkowym. Od tej chwili stają przed trudnym wyborem: miłość czy kariera.Opis miłosnych zmagań, pełnych niedomówień, pomyłek i podejrzeń, wzbogacają reportażowe fragmenty z podróży Kaśki do Afryki i w Alpy, widziane od kuchni ciekawostki z planu filmowego Andrzeja oraz duża doza ciepłego humoru. Współczesna powieść obyczajowa o miłości i samotności, o rozdźwięku między modą na bycie singlem a tęsknotą za ciepłem domowego ogniska. Historia opowiedziana na przemian przez parę głównych bohaterów, raz z perspektywy jego, raz z perspektywy jej.



   Do książki "Ona i on. Całkiem zwyczajna historia" autorstwa Urszuli Jarosz i Jerzego Gracza podchodziłam bardzo nieufnie. Wprawdzie podobała się wszystkim wokół ale była to książka polskich autorów o miłości w przedziale wiekowym jaki jeszcze nie jest mi znany. Zazwyczaj czytam młodzieżówki a tu taki przeskok. Jednak strona po stronie dawałam się coraz bardziej wciągnąć w to kompletne zagmatwanie uczuć i poglądów dwójki głównych bohaterów - Kaśki i Andrzeja.
   Kaśka to urodzona podróżniczka, zakochana w górach fotografka, której stałe związki są obce. Wprawdzie ma już dorosłego syna ale nigdy nie była z kimś na stałe. Mówi, że bez mężczyzn potrafi się obejść i tak jest. Do czasu, gdy poznaje Andrzeja na planie filmu kręconego w Tatrach.
   Andrzej to taki typowy facet, który myśli, że z wiekiem dorośnie do rodziny, dlatego odrzuca ideę zamążpójścia i traci dziewczynę swojego życia. Po wielu samotnych latach okraszonych krótkimi romansami spotyka Kaśkę. Na początku jest tylko kolejną ciekawą kobieta w jego życiu ale z biegiem czasu romans zamienia się w coś większego... głębsze uczucie, którego nie da się kontrolować tak łatwo. Andrzej się zakochuje i to z wzajemnością.
   Książkę czyta się zadziwiająco szybko i przyjemnie z obu perspektyw, ponieważ jest ona podzielona na dziesiątki maleńkich rozdzialików pisanych raz przez Kaśkę a raz przez Andrzeja. Ułatwia to wczucie się w sytuację obojga i jest ciekawa formą opisania historii obojga. Rezygnacja z narracji trzecioosobowej z tym wypadku wyszła na korzyść autorów. Jedna sytuacja wydawała mi się wątpliwa i nie dopracowana - Kaśka jako fotograf oraz osoba pilnująca interesu bliżej nieznanej firmy, której produkty miały być ukazane w filmie, ale trudno. Nic nie jest doskonałe.
   W powieści dzieje się wiele jednak nic bez przyczyny - wszystko jest dobrze rozplanowane i rozpisane więc czytelnik nie ma wrażenia, że coś mu umknęło. Gdy pisze się książki we dwoje ten aspekt na pewno jest trudniejszy do ogarnięcia więc tym bardziej podziwiam. Historia jest piękna ale zwyczajna i wyjątkowo nastrojowa jak na czasy, w których akcja jest osadzona, czyli w polskiej współczesności. Mam nadzieję w przyszłości sięgnąć też po inne dzieła tych autorów. Styl obojga zdecydowanie przypadł mi do gustu.
   Podsumowując moje dzisiejsze wynurzenia (a zdecydowanie jestem nie w formie jeżeli chodzi o recenzje) - książka "Ona i on. Całkiem zwyczajna historia" to bardzo dobra opowieść o miłości dwójki niezależnych i zakochanych w wolności trzydziestolatków, którzy muszą znaleźć kompromis pomiędzy marzeniami a miłością, aby nie utracić tego, co odnaleźli po latach - prawdziwego szczęścia.

"Dopiero teraz dotarło do mnie, że miłość, owo oszałamiające uczucie, niesie w sobie coś o wiele trudniejszego niż tylko zrozumienie drugiego człowieka. Niesie w sobie odpowiedzialność."

10 komentarzy:

  1. "Ona i on" wydaje się być idealną książką na lato. Kurczę wszyscy tak bardzo zachwalają włóczykijkę, że może wezmę udział w akcji :)
    Przyznam, że byłaby to idealna książka na 5-cio dniowy wyjazd z rodzicami w góry... wszystko byle się oderwać od nudy :D

    Żulczyka nie znam, ale skoro polecasz, to będę musiała zapoznać się z autorem. Jakąś konkretną książkę polecam?

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby wpadła w moje ręce, na pewno dam jej szanse i przeczytam:)). Tematyka w sam raz na lato i nie tylko;).
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak ! Książka podobała mi się i to bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam na nią ochotę już od dłuższego czasu:) Mam nadzieję, że niedługo wpadnie w moje ręce;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę mi to przypomina książkę pt. "Aby do pełni", btw. polecam, całkiem sympatyczna... :)

    Pozdrawiam

    Sol

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytam, przeczytam ;)
    Też jestem na nią zapisana ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdybym znalazła chwilkę chętnie poświęcę ją na tę książkę. "On i ona" ciekawie się zapowiada. Zapraszam na w-krainie-andersena.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam na nią wielka ochotę ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam cierpliwie aż przywędruje jako "Włóczykijka". Zapowiada się ciekawie. ^^

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz i poświęcony mi czas :)