6 września 2011

"Atrofia" Lauren DeStefano

Pierwsza część trylogii „Chemiczne światy”.
Dzieci poczęte naturalnie są niedoskonałe. Dlatego – żeby stworzyć idealnych ludzi – ruszyła produkcja embrionów bez najmniejszych wad genetycznych. Ale tylko pierwsze pokolenie to okazy zdrowia; potomkowie perfekcyjnych ludzi umierają w wieku dwudziestu paru lat. W tym ponurym świecie dziewczęta zmuszane są do poligamicznych małżeństw, by zapewnić przetrwanie gatunku. Rhine, Jenna i Cecily trafiają do ekskluzywnej rezydencji w gaju pomarańczowym, gdzie wszystkie poślubia młody syn właściciela. Serce Rhine bije jednak dla Gabriela, młodego Służącego, który zaryzykuje wszystko, by pomóc jej odzyskać wolność. Dziwaczny świat luksusu i piękna, skrywający mroczne sekrety, rozciąga swoje macki, wabi dziewczęta iluzją. Lecz widmo śmierci wciąż krąży wokół nich, niepogodzonych z losem. Liczą na cud, a każdemu z czymś innym kojarzy się prawdziwe życie.


   Jakże wspaniałe byłoby życie bez chorób! Przekonali się o tym ludzie, którzy jako embriony zostali poddani modyfikacjom genetycznym likwidującym wszelkie wady. Oczywiście, stało się to po apokalipsie, którą przetrwała tylko Ameryka - skądś to znamy? O tak, ten motyw jest już dość oklepany - ale co jest tak zaskakującego w książce "Atrofia", że zbiera ona same najlepsze recenzje i tak mocno zachwyca na całym świecie? Szczerze, nie do końca znam odpowiedź na to pytanie.
   Do lektury podeszłam pełna entuzjazmu, zauroczona okładką, pomysłem na fabułę - i może gdybym nie miała za sobą "Igrzysk Śmierci" piałabym z zachwytu, bo recenzowana przez mnie powieść nie jest zła. Jednak coś mi tam zgrzytało. Możliwe, że było to tylko słabe tłumaczenie ale tego akurat sprawdzić nie mogę. Niestety ode mnie ta książka najwyższej noty nie dostanie.
   Rhine, główna bohaterka i narratorka powieści, do czasu porwania pracuje gdzieś w telekomunikacji i razem ze swym bratem bliźniakiem Rowanem prowadzi dosyć spokojny żywot. Oboje są dla siebie ogromnym wsparciem po tragicznej śmierci rodziców, którzy będąc naukowcami, padli ofiarą zdesperowanych opozycjonistów domagających się zakończenia wszelkich eksperymentów na ludziach. Rhine musiała zakończyć naukę i zacząć pracować - miała do wyboru niewiele opcji. Gdyby nie brat, pewnie udałoby się ją zwerbować na prostytutkę ale z takim obrońcą, do czasu porwania przez Kolekcjonera, była bezpieczna i niezależna. 
   Pewnego dnia Rowan nie może pomóc siostrze, która wraz z wieloma innymi dziewczynami zostaje wieziona w ciężarówce na drugi koniec kraju. Rhine zostaje sprzedana Zarządcy Lindenowi jako kandydatka na żonę, jedna z trzech. Razem z nią, małżonkiem będą się dzielić jeszcze Jenna i Cecily. Dwie skrajnie różne postacie, obie wyjątkowo piękne. Dziewczyny będą żyć w luksusowej klatce - bo jak inaczej nazwać zamknięcie przed światem i konieczność bycia żoną i matką?
   To tyle jeżeli chodzi o opis fabuły - moim zdaniem całkiem konkretnej, ciekawie pomyślanej ale z drugiej strony nieco schematycznej. Bo zazwyczaj po apokalipsie (w literaturze) jest okres, w którym zwyczajni i biedni ludzie są uciemiężeni przez tych "na górze", z pieniędzmi więc i władzą w rękach. Czemu nie na odwrót? Ale to temat na inny post i zdecydowanie odrębna dyskusja (no i możliwe, że są książki o innym schemacie po apokaliptycznym). Ważne, że ten schemat był już wykorzystywany i można go było tylko trochę upiększyć stylistycznie, opisowo a byłoby dużo lepiej.
   Drugi problem to strona techniczno-naukowa. Jeżeli już ktoś się decyduje na poruszenie tej kwestii w książce to niech się na niej mocno oprze i coś zaprezentuje - a nie: seria nazywa się Chemiczne Światy, a mówimy cały czas o genetycznych (biologicznych!) manipulacjach. Do tego ten wirus, przez który dziewczyny umierają mając około 20 lat, a chłopcy 25. Wirus, którego nikt nie wykrył a zachowuje się jak jakiś program komputerowy. Wszystko to jest jakieś takie chaotyczne, nieokreślone - niewiele osób zadaje ważne pytania. Ja chcę więcej, to mnie interesuje - choćby była to tylko czcza gadanina jak w fantastyce naukowej. Kiedy powiedziało się "a", to trzeba też powiedzieć "b".
   Jednakże, spokojnie! Nie jest aż tak źle z tą powieścią - ja tylko zaznaczyłam błędy, aby nie zniknęły między zachwytami. Trochę przesadziłam - książka jest dobra, zasługuje na uwagę i warto się jej bliżej przyjrzeć jako kolejnemu ciekawemu debiutowi ale nie obiecuję nikomu, że będzie to powieść roku. Może miałam zły dzień, złe światło, zły humor - po prostu mnie ta książka szczególnie nie poruszyła. Za to na pewno mnie zaciekawiła, wciągnęła i czytało się ją bardzo szybko. Taki miły przerywnik pomiędzy cięższymi lekturami z bardzo ciekawą i różnorodną plejadą bohaterów.
   Najbardziej wdzięczna jestem autorce za zakończenie - wprawdzie to Trylogia ale dzięki temu, że Destefano nie pastwi się nad Czytelnikiem stawiając mu przed oczami wielki znak zapytania i nie ucina książki w trakcie akcji można ją spokojnie czytać jak jedną i kompletną historię. Przez ten zabieg, osoby, które chcą czytać "Atrofię" nie powinny się obawiać tego, że będą musiały z niecierpliwością wyczekiwać kolejnych książek, a ci czytelnicy, którzy nie lubią serii, sag i wielotomowych dzieł będą mogli spokojnie oddać się lekturze książki Lauren DeStefano.

14 komentarzy:

  1. Książkę czytałam i bardzo mi się spodobała. Ciekawa też jestem kontynuacji:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie cieszy Twoja recenzja, wreszcie ktoś nie tylko "aha" nad książką, ale przedstawia także minusy opowieści. Oczywiście nadal mam ochotę na tę pozycję i żadna moc tego nie zmieni ;)

    Niestety rzeczywistość jest taka jest i chyba zawsze potężny samiec alfa z układami i kasą będzie gnębił tego bidnego i słabego. Recepty na to nie ma, takie zachowanie dotyczy całego świata zwierząt w tym ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę chcę a wręcz muszę przeczytać. Ale na razie nie mam jak. Muszę się jakoś wymienić albo nie wiem skąd ja ją wezmę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedopracowany ten świat jeszcze, prawda? Jakby autorka skupiła się na opowiadaniu historii, a świat tworzyła na jej potrzeby tylko z doskoku. Dla mnie, zważywszy na to, że to debiut, najważniejsze było jednak, że ładnie opowiadała i choć to takie niedopracowane i przewidywalne, to czytało się szybko i było naprawdę wciągające :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam, że przeczytałam kilka pozytywnych recenzji na temat tej książki, jednak jakoś do końca nie jestem do niej przekonana. Co prawda, fabuła interesująca, ale nie widzę siebie przy tej powieści. ;x

    Co do Twojego komentarza u mnie. ;) Niekiedy łapię się na tym, że wychodzi mi długi tekst, bo drążę dany wątek i mam aż tak dużo do napisania, że sporo tego wychodzi. A tak to jakoś idzie, schematycznie trochę. Ogółem lubię pisać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa byłam Twojej recenzji, bo przyznam widziałam wiele bardzo pozytywnych! Także teraz mam mieszane uczucia, jednak jeśli będę miała okazję, to z pewnością przeczytam tę książkę.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak tylko będzie okazja to z chęcią przeczytam. Wiadomo każda książka ma plusy i minusy, ale chyba w tym przypadku nie przeszkadzają one aż tak bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta książka stoi na czele mojej zakupowej listy. Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie "Atrofia" trafi w moje ręce. :) Miejmy nadzieję, że w drugim tomie autorka wyjaśni to i owo na temat przedstawionego w powieści świata. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. kasandra_85 - mi tez się podobała i czekam na drugą część - ale nie tak bardzo :)

    Natula - ależ ja nie chcę niczego zmieniać! xD Po prostu, jakoś tak wyszło, że po tej książce nie miałam wielkiej ochoty na wzdychanie.
    A z tą rzeczywistością niby tak - ale bez przesady. Wolałabym chyba trochę więcej krwi i oporu. Tutaj, i owszem, trochę był - ale jednak.

    Cassiel - mogę Ci odsprzedać swój egzemplarz, i tak mam go na zbyciu na allegro.

    viv - i z tym opowiadaniem jest różnie ale ja mam odmienne zdanie. Skoro to debiut, to powinien być wymuskany i wychuchany. Świat przedstawiony niechaj się śni po nocach i niech będzie w każdym szczególe niepowtarzalny. Na debiut ma się przecież najwięcej czasu.

    LadyBoleyn - może kiedyś to poczujesz, a jak nie - niewiele tracisz, jest setki podobnych książek :) I tak nie zdążymy wszystkich przeczytać :)

    A ja się zawsze boję napisać za dużo, bo wiele razy mówiono o mi że zdradzam zbyt wiele z fabuły... :)

    miqaisonfire - przeczytać można ale jak pisałam: nie trzeba :) Jeśli ta książka jest Ci pisana to i tak Cię znajdzie :) pozdrawiam :*

    kawa i cynamon - nie przeszkadzają! Skoro wiele osób chwali to zdanie moje jest jedynie wątłym wyjątkiem od reguł :) Nie warto aż tak się kierować recenzjami, każdy ma inny gust :)

    MirandaKorner - oj przydałoby się, żeby w drugim coś oprócz akcji ruszyło :) I oczywiście trzymam kciuki za zakupy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteś chyba setną osoba, która przekonuje mnie do tej książki. Coś musi w niej być skoro wszyscy ja zachwalają ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja jestem jej bardzo ciekawa. Wydaje mi się, że to coś nowego, świeżego ;)
    Jeśli Cassiel jej nie kupi to ja bardzo chętnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Samash - coś jest! ale żeby nie było, że przez mnie zbankrutujesz! :P

    Bujaczek - odsyłam na allegro, a jeżeli nie masz tam konta to gdziekolwiek chcesz, pisz :) 24 zł z wysyłka poleconą.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie czytałam i przyznaję, że mnie specjalnie do niej nie ciągnie. Może dlatego, że zbyt wiele serii na raz czytam. Może jak się uporam ze swoimi to znajdę czas i ochotę na rozpoczęcie kolejnej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chcę przeczytać, ale nie mam kiedy... Najpierw muszę pozbyć się moich wielkich stosików nieprzeczytanych książek :P

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz i poświęcony mi czas :)