16 stycznia 2012

"Nevermore: Kruk" Kelly Creagh

Uważaj, czego pragniesz... Możesz to otrzymać.

Uporządkowane życie Isobel, kapitan szkolnej drużyny czirliderek, właśnie zaczyna się walić. Pan Swanson, nauczyciel literatury, wymyślił następny ze swoich koszmarnych projektów. W parach. I kazał Isobel pracować razem z Panem-Ciemności-Varenem, niesympatycznym, wykolczykowanym gotem, z którym nikt z klasy nie zamienił nigdy bodaj jednego słowa. Może dlatego, że z kamieniami ciężko rozmawiać?

Przy bliższym poznaniu Varen okazuje się jeszcze mniej czarujący, niż się zapowiadało. Wesoły jak cmentarzysko, ciepły jak granitowa płyta, a na dodatek potwornie zgryźliwy. Ale ma to, czego rozpaczliwie potrzebuje Isobel – wiedzę na temat twórczości Edgara Allana Poego. Co więcej, jest gotów wziąć na siebie większą część zadania. Walcząc z uczuciem, że podpisuje cyrograf, Isobel przystępuje do projektu. W końcu wspólna praca nie będzie trwała wiecznie...

Albo będzie trwała, jeśli koszmar, który nosi w sobie Varen, wyrwie się na wolność. Wystarczy kilka dni, by przyjaciele odwrócili się od Isobel, kilka dni, by zmieniło się całe jej życie i kilka nieprzyjemnych słów, by najmroczniejsze marzenia zaczęły się urzeczywistniać. Uważaj, czego pragniesz – możesz to otrzymać.

„Nevermore” to debiutancka powieść amerykańskiej pisarki Kelly Creagh, mieszkającej w Kentucky, uzależnionej od kawy pasjonatki twórczości Edgara Allana Poego. Kelly jest absolwentką Uniwersytetu Spalding i instruktorką tańca brzucha.


   Po książce tak długo zapowiadanej, dopieszczanej i chwalonej spodziewałam się fajerwerków. I choć historia wydawała się intrygująca i banalna zarazem – związek gota i cheerleaderki – to miałam cichą nadzieję, że ma w sobie coś magicznego, co porwie mnie bez reszty i sprawi, że wielbić będę pisarkę po wieczne czasy. Cóż... moje początki z twórczością Creagh oraz Poego były krótko mówiąc – trudne.
   Zaczyna się niewinnie: gwiazda liceum i sztandarowa cheerleaderka – Isobel zostaje przez nauczyciela angielskiego wyznaczona do napisania projektu o umarłym poecie Edgarze Allanie Poe wraz z cichym i owianym mroczną legendą gotem o imieniu Varen. Wspomniana dwójka nie miała ze sobą wcześniej wiele wspólnego. Razem uczęszczali tylko na pojedyncze lekcje i nie wiązała ich żadna radosna przeszłość. Isobel wie o Varenie tyle, że ludzie boją się go i wyśmiewają go zarazem, a z drugiej strony chłopak wiedział o cheerleaderce tyle, że chodzi z ważnym zawodnikiem szkolnej drużyny footballu i należy do szkolnej elity. Miał do niej szczególnie wrogi stosunek i uważał ją za niewartą wtajemniczenia w naukowe aspekty wypracowania.
   Projekt musiał zostać napisany, czy to się podobało Bradowi – chłopakowi Isobel – czy nie. Jednak pierwszy krok Varena w stronę jego ukończenia zdecydowanie nie przypadł do gustu piłkarzowi. Got zapisał na ręce Isobel swój numer telefonu, aby po szkole umówili się na wspólną naukę o poecie. Otwarta wrogość pomiędzy chłopakami dała się mocno we znaki Isobel.
   Dlaczego nie potrafię się cieszyć z tej książki tak samo jak większość jej recenzentów? Bo czuję, że autorka mogła ją zdecydowanie lepiej napisać, a tłumacz, przetłumaczyć. Styl wydaje się jeszcze mocno niewypracowany, a niektóre porównania czy przenośnie co najmniej dziwne. Nie mówiąc już o co poniektórych opisach, które pasują do całości jak pięść do nosa. To zdecydowanie rozpraszało mnie podczas lektury. A w sumie, oprócz tego, było co czytać.
   Pisarka nie poszła na łatwiznę robiąc z tej książki romans dla nastolatek. Dzięki fragmentom utworów Poego powieść wskoczyła na wyższy poziom metafizyczny (nie mylić z paranormalnymi opowieściami o cudnych stworach koegzystujących z ludźmi) i zdecydowanie może przypaść do gustu szerszemu gronu odbiorców. Myślę, że mogliby się o nią spokojnie pokusić niektórzy chłopcy, ponieważ narrator jest trzecioosobowy, a nie jak to najczęściej bywa – narratorką jest główna bohaterka. Tym razem mamy szansę spojrzeć na obojga z dystansu.
   Co do bohaterów, to na plus jest usprawiedliwienie ich schematyczności. Varen jest gotem lubującym się w dość mrocznej literaturze a Isobel – mocno uproszczając – lubi skakać, tańczyć i ogólnie być cheerleaderką. Jednak fakt ten nie razi w oczy, ponieważ oboje są naturalni, jak na bohaterów literackich. Polubiłam też Gwen, nieco ekscentryczną i bezpośrednią koleżankę Isobel. Nawet zachowania ludzi z elity były dla mnie dość normalne, chociaż nie powiem, że ich polubiłam.
   Podsumowując, nie taki diabeł straszny jak go malują. Książka Nevermore nie trafi do grona moich ulubionych ale zrobiła na mnie dobre wrażenie. Szczególnie jej druga połowa mocno mnie wciągnęła i od około 250 strony czytałam już jednym ciągiem. Część pozaszkolna była zdecydowanie warta zgłębienia a przenikające się światy realny i poetycko-metaficzny wywoływały u mnie dreszcze. Mam nadzieję, że wkrótce znowu będę mieć do czynienia z tą autorką - ponieważ jej debiut zapowiada całkiem dobry kawałek literatury w przyszłości. Styl jest do poprawki, czyta się lekko i szybko z małymi zgrzytami, ale wyobraźni jej zazdroszczę. Nawet bardzo. 


Za egzemplarz recenzyjny dziękuję ekipie redaktorskiej portalu: zksiazkami.pl :)

13 komentarzy:

  1. Bardzo chciałabym ją przeczytac, boję się jednak, że także nie poczuję w pełni tej magii, którą od premiery książki wszędzie mi obiecują :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie jestem świeżo po lekturze tej książki i mi bardzo się spodobała! Żałuję jedynie tego, że przeczytałam ją zanim pojawiła się kontynuacja :(. Teraz z niecierpliwością czekam na drugą część :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją w planach i liczę, że będzie okazja ją przeczytać:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz bardziej mnie ona ciekawi... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz większą mam na nią ochotę! Mam nadzieję, że kupując ją nie wyrzucę pieniędzy w błoto :}

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja kocham tę powieść, no i Varen... <3 No i siłą rzeczy z taką 100% negatywną recką się jeszcze nie spotkałam więc chyba to coś znaczy nie?? xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo chciałabym ją przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj na "Nevermore" poluje i poluję.
    Strasznie zazdroszczę ,że miałaś okazję ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo spodobała mi się ta książka i nie mogę doczekać się kontynuacji. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja pokochałam tą książkę od pierwszej strony. Najbardziej podobała mi się postać Varena i wplecenie twórczości Poego. Dzięki tej książce odkryłam tak wspaniałego pisarza jak Poe. Poza tym podobał mi się ostatni fragment (ten paranormalny), bo znacznie różni się od tych popularnych teraz wampirów czy wilkołaków. Również nie mogę się doczekać drugiej części :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No niestety, brzmi jak taki paranormal romance tylko bez paranormal :P
    Choć wszyscy chwalą, z drugiej strony. Więc może się jednak skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też się nie zachwycam zbytnio, początek mnie niemal zanudził, ale od połowy - tak jak Ty - się wciągnęłam. Mimo wszystko po kontynuację sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  13. Książeczka z wygranej dotarła. Dziękuję.
    Chętnie przeczytam recenzowana przez ciebie pozycje

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz i poświęcony mi czas :)