Przeczytałam "Kwiat jabłoni" ale nie mam serca krytykować Zarzyckiej. Gdyby nie bajeczne opisy i ciekawość, czy to się skończy dokładnie tak jak przewiduję chyba odpuściłabym na początku. Ale zapłaciłam 20 zł za ksero w bibliotece ujotowskiej (za 160 stron, gdzie 2 strony mieściły się na A4!) i pomyślałam, że się nie poddam. O nie. Wytrwałam do końca. I nie zmienia to faktu, że dalej Zarzycką wielbię i (bardzo prawdopodobne) wydam kolejne 20 zł za ksero "Jawnogrzesznicy", zaraz po powrocie do Krakowa :)
Tymczasem, pomiędzy obijaniem się o ściany w domu, czytuję do poduszki "Amerykańską żonę" - recenzja na dniach. I napisałam opowiadanie do e-booka, który będzie wydany w ramach akcji "Blogerzy książki piszą". Oby go przyjęli a e-book powstał :D
A do podsumowania nie mam siły. Nie wiem... Miałam ambitny pomysł policzenia wszystkich książek, które przez ten rok przewinęły się przez moje stosy (na pewno byłoby ich o wiele więcej niż na półce, bo ciągle się wymieniam, sprzedaję, pożyczam...) jednak jakoś nie mogę się zmusić. Od początku wolnego wpatruję się w monitor jak jakaś niedorobiona dziewucha i... tyle :D
A więc w następnej notce podsumowanie czystych statystyk - cóż. No i polecę kilka perełek :)
*************************************************************
Na razie jednak, jest coś, co czeka na mnie od kilku dni i kręci się po głowie. Autorytety kobiece - czy ja je posiadam? Zobaczymy...
Oto zasady:
1. Wybierz idealne kobiety w trzech kategoriach:
- perfekcyjna w swoim zawodzie,
- ideał urody,
- perfekcyjny styl.
3. Napisz kto cię wyznaczył
4. Przekaż zabawę innym blogerom.
Perfekcyjna w swoim zawodzie:
Skoro moje zainteresowania krążyły przez ostatnie 3,5 roku wokół chemii i biologii to kobietą idealną wg mnie będzie Maria Skłodowska-Curie.
Powtarzając słowa wielu historyków i dziennikarzy, napiszę, że potrafiła łączyć życie zawodowe i rodzinne, nie bała się wyzwań i miała cel, do którego dążyła w swojej pracy. Nie przejmowała się pozycją kobiet w nauce, tym, że były traktowane z dystansem i często z rezerwą.
"Jestem z tych, którzy wierzą, iż nauka jest czymś bardzo pięknym. uczony jest w swoim laboratorium nie tylko technikiem, lecz również dzieckiem wpatrzonym w zjawiska przyrody, wzruszające jak baśń czarodziejska" fragment wypowiedzi Marii Skłodowskiej-Curie podczas I Konferencji Solvayowskiej.
Ideał urody:
Nie będę szczególnie wybredna, i nie pokuszę się o poszukiwania gwiazd starego kina (gdyż raczej go nie lubię, nie moja bajka) - wybiorę pierwszą z brzegu: Jessica Alba. Nie mam wysublimowanego gustu, nie interesuję się szczególnie pięknymi aktorkami. Gdybyście pytali o aktorów... to byłoby całkiem inaczej :) Tutaj mogłabym błyszczeć i rzucać nazwiskami jak z rękawa ^^
Lubię tę aktorkę, szczególnie za rolę w filmie Honey (uwielbiam filmy z tańcem - ale nie "Dirty Danicng"!). W "Przebudzeniu" również zrobiła na mnie wrażenie. Generalnie jest to piękna kobieta o nietuzinkowej urodzie i gdybym miała już iść pod nóż chirurga plastycznego, to właśnie z jej zdjęciem :)
Perfekcyjny styl:
Na pewno nie będzie to Kwaśniewska, której wręcz nie znoszę. Z powodów politycznych. Co do jej stylu - nie mam zdania. Mój wybór padł na lubianą i wspominaną z sentymentem Marylin Monroe: za makijaże, piękne loki i sukienki :) Możliwe, że okaże się, iż nie mam stylu. Trudno. Widziałam kilka filmów z jej udziałem i mnie zachwyciła - gracją, zachowaniem. Czy aktor chce, czy nie chce, zawsze przemyca siebie do filmów. Nawet jeżeli wydaje mu się, że za każdym razem gra inną rolę. A to, że grała słodką blondynkę nie znaczy, że taką byłą poza planem. Potrafiła przemycić siebie na plan tak, że w inteligentny sposób grała głupiutką ślicznotkę. Za to ją polubiłam.
A teraz ostatni punkt - przekazuję zabawę:
- Tristezza
- Sihhinne
- Sol i Alien
- kasandra_85
- Agnesto
- LadyBoleyn
- Dalia
Czekam na Twoje statystyki :}
OdpowiedzUsuńCo do Perfekcyjnych Kobiet to wybrałaś ciekawe osoby, zgadzam się z drugim i trzecim wyborem ;]
No nie! To ten pierwszy jest najbardziej trafny :D
UsuńPodziwiam, że wytypowałaś the best of w każdej z kategorii. Bo choć wybory generalnie popieram, pewnie mocno bym się wahała, czy to te najbardziej perfekcyjne :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że można którąś kategorię ominąć :) Zaznaczyłam w tekście, że to bardziej na chybił trafił i moje subiektywne odczucia. Autorytety kobiece to zdecydowanie nie moje klimaty - nie interesowałam się tym nigdy.
UsuńDzięki.
OdpowiedzUsuńPomyślę.
Wyczuwam brak optymizmu...
UsuńJessica Alba (też uwielbiam Honey, chociaż 2 chyba bardziej mi się podobała z Kat Graham). :) Marilyn Monroe - lubię bardzo. :] A Marie Curie Skłodowska - też wybrałabym pewnie właśnie tą panią. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna zabawa.
Pozdrawiam! ;P
Nie wiedziałam, że istniej dwójka :D Dzięki za info :*
UsuńPrzyłącz się do tej zabawy :)
O, jaka ciekawa zabawa :) I równie interesujące typy, które wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!