Carolin ma 26 lat, iloraz inteligencji powyżej 150, mówi biegle ośmioma językami, mnoży w pamięci siedmiocyfrowe liczby, podając w ułamku sekundy właściwy wynik, wspaniale gra na fortepianie i mandolinie.W wieku 21 lat wyszła za mąż za miłość swego życia, znanego historyka sztuki i sławnego profesora, a przy okazji ojca swego chłopaka. W wieku 26 lat została wdową, gdyż mąż zmarł nagle w Londynie na atak serca, czyniąc ją jedyną spadkobierczynią ogromnego majątku. Zrozpaczona i kompletnie załamana Carolin wraca do Niemiec z prochami ukochanego męża i momentalnie zostaje zaatakowana przez jego chciwą rodzinkę: obrażoną na cały świat pierwszą żonę, rozwydrzone, wrogo nastawione dwie córki, swego byłego chłopaka, który nie może wybaczyć jej ślubu ze znienawidzonym ojcem, i wrednego szwagra nieudacznika, wiecznego pasożyta, który zrobi wszystko, żeby tylko dobrać się do pieniędzy zmarłego brata.
Piąte spotkanie z Kerstin Gier uważam za szczęśliwie zakończone. Znowu miło było poczytać o perypetiach życiowych niestereotypowej Niemki, opisanych z ogromną dawką humoru przez moją ulubioną autorkę. I chociaż odczułam lekki spadek formy, to mimo wszystko z lektury wyniosę więcej dobrych niż złych wspomnień. Jak już kiedyś chyba pisałam - jak dla mnie Kerstin Gier może wydawać jako beletrystykę nawet instrukcje do pralek czy żelazek. Z takim piórem trzeba się urodzić. Ale, jak zaznacza autorka, gromkie brawa należą się też naszej rodzimej tłumaczce Urszuli Pawlik, dzięki której powieści Gier "wciąż śmieszą".
Co tym razem dzieje się w życiu głównej bohaterki? Carolin, dwudziestosześcioletnia wieczna studentka (bynajmniej z powodu złych stopni), straciła właśnie ukochanego męża. Dwa razy starszy od niej Karl, ojciec jej byłego chłopaka Leona, umiera nagle, nie odkrywając przed żoną wszystkich kart. Otóż ten oto niedbały o wygląd i obyczaje znawca sztuki, wydawać by się mogło, biedny wręcz, pozostawia żonie w spadku kilka milionów - w pieniądzach, akcjach, dziełach sztuki. Wszyscy są w szoku, ale najszybciej wychodzą z niego brat zmarłego i jego dzieci z pierwszego małżeństwa. Wszyscy czworo: wuj Thomas, Leon i jego dwie siostry pragną zagarnąć jak największą część spadku dla siebie, pomiatając Carolin, której związek małżeński z Karlem nic dla nich nie znaczy.
W porównaniu do innej powieści tej autorki "Z deszczu pod rynnę", tutaj dzieje się mniej, choć bohaterowie są równie mocno przerysowani i sprawiają może nawet więcej problemów. Spadek dynamiczności akcji "zawdzięczamy" głównej bohaterce, która nie może pogodzić się ze śmiercią ukochanego i w przeciwieństwie do innych bohaterów książkowych w żałobie, nie potrafi się pozbierać po tym tragicznym wydarzeniu. Wciąż rozpamiętuje wszystkie chwile spędzone z mężem i co dziwne, wcale nie denerwuje jej fakt, że Karl ukrywał przed nią majątek. Jej siostra - Mimi - ma co do tego odmienne zdanie i jest na szwagra bardzo zła, tak samo jak i na całą jego rodzinę. Carolin cechuje całkowita obojętność i spokój. No i może odrobinę ekscentryczny sposób bycia - ale za to czytelnicy ją pokochają.
Co do stylu, niezmiennie cieszy on i zmusza do śmiechu nawet w najmniej odpowiednich momentach. Gier potrafi wycisnąć z każdej scenki trochę humoru i chociaż temat żałoby do zabawnych nie należy to mimo to, zdarzyło mi się wiele razy szczerzyć do książki. Kreacje bohaterów, jak już pisałam są barwne, nietuzinkowe ale często też przerysowane. Ronnie, szwagier Carolin, przeżywa ciąże razem z żoną, siostry Leona są niemożliwie zadufane w sobie, wuj łasy na pieniądze jak... nawet ciężko mi znaleźć porównanie :)
Ale czy jest tu miejsce na miłość by dopełnić obrazu w kategorii: komedia romantyczna? Zdecydowanie tak! Jednak nie wymagajcie od Carolin motylków i fajerwerków. Będzie spokojnie, sympatycznie, romantycznie... przyjemnie :) Zdecydowanie przyjemnie będzie się czytało, obiecuję!
Co do stylu, niezmiennie cieszy on i zmusza do śmiechu nawet w najmniej odpowiednich momentach. Gier potrafi wycisnąć z każdej scenki trochę humoru i chociaż temat żałoby do zabawnych nie należy to mimo to, zdarzyło mi się wiele razy szczerzyć do książki. Kreacje bohaterów, jak już pisałam są barwne, nietuzinkowe ale często też przerysowane. Ronnie, szwagier Carolin, przeżywa ciąże razem z żoną, siostry Leona są niemożliwie zadufane w sobie, wuj łasy na pieniądze jak... nawet ciężko mi znaleźć porównanie :)
Ale czy jest tu miejsce na miłość by dopełnić obrazu w kategorii: komedia romantyczna? Zdecydowanie tak! Jednak nie wymagajcie od Carolin motylków i fajerwerków. Będzie spokojnie, sympatycznie, romantycznie... przyjemnie :) Zdecydowanie przyjemnie będzie się czytało, obiecuję!
Piąte spotkanie musi o czymś świadczyć... Ja nie słyszałem o tej autorce. Przynajmniej nie utkwiła mi w pamięci. Nie odpowiadają mi w tym wszystkim te przerysowane postaci. Nie przepadam za czymś takim. Aktualnie sobie daruję, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńNo cóż... nie chcę Cię zniechęcać, ale podejrzewam, że Kerstin Gier bardziej pisze dla kobiet niż dla mężczyzn :) Ale możesz przeczytać "Z deszczu pod rynnę" :)
UsuńZ wszystkich książek pani Gier ta wypada u mnie najsłabiej. O wiele bardziej spodobało mi się "Z deszczu pod rynnę", choć i w "Kasa, forsa, szmal" znalazłam sporo śmiechu i miłych chwil. Już po lekturze dowiedziałam się, że nie jest to powieść w jednym tomie, a jedynie kontynuacja losów bohaterów innej serii - są to losy siostry Caroline i Ronniego. Może dlatego przy tym tomie czuć troszkę spadek formy, bo to jedynie dopowiedzenie losów nie będącej do tej pory w centrum uwagi siostry głównej bohaterki poprzedniej serii ?
OdpowiedzUsuńI tak czekam na kolejne książki Gier!
O! No to nie wiedziałam. Szkoda, że nasi wydawcy nie tłumaczą wszystkich powieści Gier po kolei... i szkoda, że nie znam niemieckiego na tyle by czytać książki niemieckich autorów w oryginale...
UsuńTrudno, zatem muszę nauczyć się niemieckiego :D Albo uzbroić w cierpliwość bo też czekam z utęsknieniem :)
Może po "Trylogii Czasu" wypada zapoznać się także z innymi książkami tej autorki? Pomyślę nad tym, ale możliwe, że się skuszę; szczególnie, że podobał mi się jej humor i jak widać nie szczędzi go również w innych swoich powieściach :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Się nie wahaj tylko w "Z deszczu pod rynnę" uzbrój i czytaj :)
UsuńAutorkę znam jedynie z Trylogii Czasu, nie wiem czemu zaskoczyła mnie ta książka :) Ale będę miała ją na uwadze...
OdpowiedzUsuńCzytałam Trylogię Czasu tej autorki i koniecznie muszę zabrać się za pozostałe jej książki, kiedy tylko znajdę trochę czasu :) Mam nadzieję, że już niedługo xD
OdpowiedzUsuńTaaaak, Gier zdecydowanie wywołuje szczerzenie się w mało odpowiednich do tego sytuacjach :D
OdpowiedzUsuńNiestety-stety, tak :D
UsuńJestem daleko w tyle, bo nie miałam jeszcze przyjemności poznać książek tej autorki, ale chyba czas to zmienić, bo powieść, która tak uroczo prezentujesz, bardzo mnie ciekawi. Podoba mi się jej opis (szokując) jak również samo potraktowanie tematu, czuję, że ta lektura przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMusze Ci powiedzieć, że Twój blog przystrojony w nowy szablon robi wrażenie, jest tak klimatycznie i przyjemnie, pięknie.
Oj tak, już opis jest interesujący ale z drugiej strony za dużo zdradza wg mnie. Tak czy siak - książki tej autorki koniecznie przeczytaj :) Dobrze się przy nich człowiek odpręża :)
UsuńDziękuję za komplementy, nie jestem autorką tego szablonu ale osoba, której to zleciłam wykonała jak widać świetną robotę :) Polecam Christel z bloga http://christelowa-graficiarnia.blogspot.com/ :)
o widzisz, dzięki za namiary, bardzo chciałabym mieć swój unikatowy szablon, ale Bogiem a prawda nie mam na niego pomysłu :/
UsuńNie czytałam jeszcze nic autorstwa pani Gier ale tak ładnie opisałaś jej zdolności pisarskie że aż muszę to nadrobić :) Mam na półce Czerwień rubinu i myślę ze to będzie kolejna książka którą wezmę sobie do czytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Z chęcią przeczytam:) Lubię książki tej autorki --> "Trylogia czasu" :):). Uwielbiam również humor z "Deszczu pod rynnę", myślę ze mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńWitaj! Nominowałam Twego bloga w Liebster Award:
OdpowiedzUsuńhttp://luincaerherbata.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html