Nieustraszony rzymski gladiator. Lekkomyślna dziewczyna z XXI wieku. Tajemniczy wirus, który ich połączył… A.D. 152 Sethos Leontis, nadzwyczaj zręczny wojownik, nieoczekiwanie zostaje ranny i niebezpiecznie ociera się o śmierć. A.D. 2012 Niezwykle inteligentna, ale sprawiająca kłopoty Ewa zaczyna nowe życie w szkole dla wybitnie utalentowanych, ale jedna chwila w laboratorium pociąga za sobą przerażające konsekwencje. Niezwykły związek doprowadza do połączenia Ewy i Sethosa, wspólnie pracują nad rozwikłaniem zagadki dotyczącej śmiertelnego wirusa.
Obyczajowa opowieść, antyczny dramat z romantycznym wątkiem są bogatym tłem dla współczesnej powieści obyczajowej dla nastolatków. Całość to ciekawe i rozbudowane postaci, ale również fabuła skonstruowana w bardzo logiczny i przekonujący sposób mimo swojej złożoności. Gorączka podczas lektury.
Czytając
książki szukamy w nich różnych wrażeń i różnych historii. Jednych cieszą
szczęśliwe zakończenia, harmonia, piękno i ład, zaś inni podchodzą do literatury
bardziej odważnie i pragną krwi, totalnego chaosu, brzydoty i dramatów. Tak to
już jest. Osobiście nie mam nic przeciwko obu tym typom książek, jednak…
ciągnie mnie i do dobrych zakończeń i do dramatycznych posunięć, sensacji i
braku perfekcji. Bo chociaż książki mają odrywać od rzeczywistości, to
wolałabym, by były lepszym lustrzanym odbiciem naszego świata.
Czy „Gorączka”
wpasowała się do moich czytelniczych preferencji i sprawiła, że temperatura
mojego ciała wzrosła od nadmiaru wrażeń? Chciałabym powiedzieć, że tak. Jednak
jedyne przeziębienie jakie tej zimy przechodziłam, spowodowane było moim
nieodpowiednim ubiorem. Cóż. Nazwisko Dee Shulman zdecydowanie nie wryło mi się
w pamięć ale tak do końca narzekać nie mogę. W porównaniu do innych recenzji tej
książki, wcale nie uważam, że była ona przeciętna czy poniżej średniej. Zadatki
na dobry kawałek literatury młodzieżowej są, tylko ten kawałek ktoś za bardzo
polukrował i jest tak słodko, że aż mdli.
Ewa Koretsky
to wyjątkowa dziewczyna. W szkole wyróżnia się pod każdym względem a do tego
potrafi włamać się do każdego komputera, gra na gitarze i śpiewa. I jest tak
piękna, że nie potrafi jej się oprzeć żaden kolega ze szkoły. Coś wam to
przypomina? Bo mi to wygląda na klasyczny przykład marysuizmu. Podobnie „kompletny”
zbiór cech charakteryzuje gladiatora Sethosa: pięknie rzeźbione ciało, chłonny
umysł, mężczyzna honorowy, romantycznie zakochany w Liwii. Tak bardzo chciałabym
wzdychać do tego koryntczyka, jednak jest on dla mnie za dobry. Brak mu pazura,
mocnej osobowości, wyraźnej męskości zamiast niewytłumaczalnego czaru, który
roztacza.
I to jedyna
wada tej książki. Zbyt idealni bohaterowie. Bo pomysł na połączenie tych dwóch
odległych w czasie postaci jest naprawdę intrygujący. Gdy czytałam opis
wątpiłam, że to się może udać ale zagłębiając się w treść, i po trosze sięgając
drugiego dna słów autorki można dojść do wniosku, że najlepsze jeszcze przed
nami a kolejny tom jest zdecydowanie potrzebny. A z racji moich biologicznych
zainteresowań rozwiązanie zagadki gorączki kręci mnie jeszcze bardziej. Można rzec:
całkiem zgrabne science-fiction dla nastolatków. Gdyby tylko ci bohaterowie
byli bardziej ludzcy.
Książkę czyta
się lekko i wciąga już od samego początku. Język jest prosty ale okraszony
fachowym słownictwem co jest zrozumiałe, gdy mamy do czynienia z
science-fiction. Jednak raczej nikt nie powinien mieć problemów ze zrozumieniem
czegokolwiek. Brak mi opisów, i miejsc i ludzi, ponieważ ci epizodyczni i drugoplanowi
bohaterowie są potraktowani odrobinę po macoszemu i często przerysowani, ale
nie jest źle. Nie razi to przy czytaniu. Życzyłabym sobie tylko, by w następnym
tomie autorka wyjaśniła już te zagadki z pierwszego tomu i może trochę dała odsapnąć
głównym bohaterom w sensie choroby. I otaczających ich adoratorów. Ale marzenia
można mieć a recenzja to podobno nie lista życzeń ;)
A komu
życzyłabym znalezienia tej książki pod choinką lub w prezencie urodzinowym?
Przede wszystkim nastolatkom łaknącym nieziemskiego głównego bohatera. To da
się załatwić. Sethos jest ideałem, chodzącym po ziemi aniołem i rycerzem w
jednym. Do tego książka napisana jest prosto, bez zbędnych (dla mnie jednakowoż
niezbędnych) opisów, łatwym do przełknięcia językiem, a Ewa jest uosobieniem
buntującego się, dojrzewającego, skrzywdzonego przez świat nastolatka. Mimo
wszystko można się z nią utożsamiać i współczuć jej rodziny (w międzyczasie gdy
zazdrości się jej wyglądu i talentów). Myślę jednak, że i odrobinę starsi
znajdą w niej chwile odprężenia. Będą musieli tylko przymknąć oko na niektóre
wątki. Ale czego się nie robi dla przystojnych gladiatorów.
***
WESOŁYCH ŚWIĄT! Takich z rodziną, poplamionym obrusem, pełnym brzuchem, roześmianą buzią i śniegiem!
Takich świąt właśnie życzę i sobie i Wam :)
PS. Totalne szaleństwo - właśnie zauważyłam, że to moja setna recenzja na tym blogu :)
Nie wierzę, że aż tyle książek przeczytałam z własnej woli przez prawie 2 lata. To nie w moim stylu ^^
Na początek coś zupełnie niezwiązanego z recenzją: Piękny szablon <3 Naprawdę wspaniale się na niego patrzy. Co do książki to spotkałam się już z tak negatywnymi opiniami o niej, że twoja raczej pozytywna recenzja nieco mnie zaskoczyła :) Fabuła wydaje się być ciekawa. Sam pomysł z gladiatorami bardzo oryginalny, jednak odstraszają mnie przerysowani bohaterowie i mała liczba opisów (w końcu na nich zbudowany jest praktycznie cały świat przedstawiony powieści!). Reasumując, książki nie będę usilnie szukać, jednak jeśli pojawi się okazja do przeczytania jej to z chęcią to zrobię :)
OdpowiedzUsuńpoluję na tę książkę i z pewnością ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńdziękuję za życzenia :)
pozwól, że i ja Ci takowe złożę :)
Życzeń, które Tobie życzę,na razie nie wyliczę, wiec podaję pierwsze z kraju, by Ci żyło się jak w raju, by w wigilię u rodzinki, wszyscy mieli fajne minki, by przy stole chciał zagościć pakiet zdrowia i miłości, i u wszystkich był tak mocny, by pozostał całoroczny! :D
Ten główny bohater ma jedną wadę - nie jest siatkarzem, nie gra ani w Skrze, ani w reprezentacji Polski. Więc u mnie nie ma szans:D
OdpowiedzUsuńI wesołych Świąt, oczywiście ślę Ci w te cholerne Bieszczady, w których i ja mogłabym zamieszkać i których Ci tak zazdroszczę. Życzę: zdrowia, cierpliwości, szczodrego Mikołaja (no niech stracę), uśmiechu (;p), optymizmu i trochę więcej wolnego czasu. Buziaki!
Gorączka nie była zła, ale nie powala na kolana tak, jak sama okładka. A szkoda.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! :)
Oj chętnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Dziękuję - ja również życzę Ci z okazji świąt wiele
OdpowiedzUsuńradości , ciepła i uśmiechu :)
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję setnej recenzji :)
Nie do końca jestem przekonana do tej książki, ale gratuluję setnej recenzji!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Szczęśliwego Nowego!
OdpowiedzUsuńNa książkę mam sporą ochotę już od samego początku :)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią bym ją przeczytała. Jest bardzo charyzmatyczna. ;)
OdpowiedzUsuńDostałam tą książkę pod choinkę i choć nie jestem już nastolatką, to jednak mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu, ale o tym niedługo sama się przekonam.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji życzę Szczęśliwego Nowego Roku.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny.
Kiedyś sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!