3 grudnia 2012

Mikołaju mój Ty drogi!



Dziękuję Ci za:
wszystkie książki zdobyte i przeczytane w tym roku,
wszystkie, które na mnie czekają na półkach,
czytelników, którzy zaglądają na tego bloga ostatnio częściej niż ja,
wszystkie koncerty i kabarety, na których byłam w tym roku,
blogerów spotkanych w prawdziwym świecie
i wszystkie miłe chwile, jakich doświadczyłam przez ten rok.

Przepraszam, że:
byłam złośliwa, uparta, niewspółczująca, wymagająca
zadzierałam nosa, przeklinałam i przezywałam
kłamałam i leniłam się
nie wykorzystywałam w pełni tego co daje mi świat.

Postaram się poprawić.

I... Dziękuję za wczorajszy koncert Cochise, przepraszam ze dzisiejszą dwóję z mechaniki gruntów i obiecuję poprawę jutro na filmie: Niebo w gębie. Zniosę kopiących w fotele i będę miła! ^^

A na razie pomarzę sobie i pofantazjuję, co bym kupiła (oczywiście tylko książki, najlepsze koncerty już mnie ominęły...) gdybym była milionerką:


...i wiele, wiele innych :)