7 maja 2013

"Po drugie dla kasy" & "Po trzecie dla zasady" Janet Evanovich


Stephanie szuka Kenny’ego Mancusa, bo musi spłacić raty za samochód.
Morelli też szuka Kenny’ego Mancusa i sposobu na wyciągniecie ze Stephanie wszystkich informacji.
Babcia Mazurowa szuka rozrywki i najlepszego domu pogrzebowego w mieście. Tak na przyszłość.
Spiro Stiva szuka dwudziestu czterech trumien, które kupił po bardzo okazyjnej cenie i ma nadzieję, że Stephanie pomoże mu znaleźć złodzieja. Profesjonalnie.
Sprawa się komplikuje, ciała się piętrzą, niekoniecznie w całości, a długi niestety rosną. Trzeba jak najszybciej doprowadzić te poszukiwania do końca. Po pierwsze z uwagi na Babcię Mazurową. Po drugie jak zawsze – dla kasy.

***

Z wciąż nieco przerażającym rewolwerem w torebce i kapryśnym szczęściem na ramieniu, uzbrojona w niezachwianą wiarę w lepsze jutro, rusza z misją odłowienia wszelkiej maści mętów i szumowin trapiących rodzinne New Jersey.
Po drodze nadepnie na wszelkie możliwe odciski, wkurzy naprawdę złych facetów i na nowo zdefiniuje powiedzenie "wpaść po uszy w kłopoty". No, ale kredyty same się przecież nie spłacą...
Oto opowieść, która doda Ci odwagi.
Odkryjesz drogę, dzięki której staniesz się taką, jaką nie masz odwagi się stać.

   Po udanym pierwszym spotkaniu z autorką („Jak upolować faceta? Po pierwsze dla pieniędzy”) i obejrzeniu całkiem dobrej ekranizacji tejże książki nie mogłam się doczekać, aż w moje ręce wpadną kolejne części tej serii. Jednak brak czasu skutecznie utrudniał mi zabranie się za część drugą „Po drugie dla kasy”. Kiedy w końcu zaczęłam ją czytać, miałam luki w pamięci jeżeli chodzi o część pierwszą. 
   Jednak, jak to mówią: „Have no fear!”. Autorka nie pozostawia nas z niczym i nawet osoby, które nie znają początku historii będą ukontentowane krótkimi odnośnikami do przeszłości. W końcu relacje głównej bohaterki – Stephanie Plum z jej kompanem Joem Morrellim są dość skomplikowane i wymagają dłuższej chwili zadumy. W tym przypadku nic nie jest proste i przewidywalne. 
   „Po drugie dla kasy” to drugi tom serii, w którym Stephanie oprócz rozwiązywania nietypowych łamigłówek (kradzież trumien z szanowanego domu pogrzebowego) musi zapanować nad swoją nieco szaloną babcią Mazurową. W części pierwszej poznajemy ją – babcię – jako osobę z werwą, która niczego i nikogo się nie boi, jest do bólu bezpośrednia i mocno zafascynowana bronią wszelaką. Tutaj również pojawi się w jej rękach broń, zaś jej brak kompleksów i wiecznie niezaspokojona ciekawość przysporzą Stephanie wielu problemów na polu zawodowym i kontaktach z ludźmi. Dobra zabawa i niekontrolowane wybuchy śmiechu gwarantowane. A Joe Morelli, cóż… nie będzie miał łatwego zadania w dotarciu do informacji i serca Stephanie. 
   „Po trzecie dla zasady” prezentuje się zgoła odmiennie. Na pierwszy plan wychodzą: Lula (chojrak, który w najgorętszych momentach ucieka najszybciej), Komandos (wspierający Stephanie przy łapaniu życiowej formy – w końcu lata lecą, a tłuszcz sam z bioder nie znika) i Morelli (który coraz poważniej traktuje Stephanie). Tym razem nasz łowca nagród ma trudny orzech do zgryzienia nie dlatego, że sprawa jest nietypowa – choć tu też trzeba przyznać, że poszukiwany wujaszek Mo nie wyglądał nigdy na przestępcę – ale dlatego, że przeciwna jej działaniom jest cała okolica i nikt nie chce Plum pomóc w poszukiwaniach. Jej zamiary co do Mosesa Bedemiera, powszechnie lubianego i szanowanego sprzedawcy lodów, są dla społeczności niewybaczalne i większość stara się jej utrudnić pracę, nie mówiąc już o obraźliwych komentarzach pod jej adresem. Do tego dochodzi standardowy brak pieniędzy i wiecznie psujący się nowy samochód. Wujaszek Mo musi trafić w jej ręce i to jak najszybciej. 
   Janet Evanovich prostym stylem i trafnymi kwestiami bohaterów zapewnia czytelnikom niezapomniane i uzdrawiające chwile odprężenia przy salwach śmiechu i niekontrolowanym chichocie. Wiele dialogów aż chce się czytać po kilka razy – ponieważ tak bezbłędnie podsumowują konkretne sytuacje a do tego nie da się przy nich nie uśmiechnąć. Bez większej przesady można stwierdzić, że rozświetlają one mrok kolejnych morderstw, których w obu książkach nie brakuje i oczyszczają napiętą atmosferę, gdy trup ścielę się gęsto tuż pod nogami Stephanie. 
   Na pewno sięgnę po kolejne części, mając nadzieję, że Fabryka Słów przetłumaczy i wyda wszystkie 19 w Polsce. Dotychczas pojawiło się ich sześć a siódma jest w przygotowaniu. A gdy zabraknie mi Stephanie Plum postaram się zdobyć inne książki tej płodnej twórczo autorki, zaliczanej od teraz do moich ulubionych pisarek. Polecam Janet Evanovich jako autorkę z lekkim piórem i dużym poczuciem humoru. Jeżeli lubicie amerykańskie poczucie humoru, bohaterki nie będące ani mimozami ani super-hiper-wonder-woman oraz wątki kryminalne to seria ze Stephanie Plum ma szansę stać się waszą ulubioną.

Za książki dziękuję bardzo Students.pl! :)

2 komentarze:

  1. Obie części jeszcze przede mną i chociaż nie ma już we mnie takiej presji na ich przeczytanie, jak to było w przypadku pierwszego tomu. To mimo wszystko jestem ciekawa co jeszcze przydarzy się Śliweczce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż, wydaje się, że książka nie odstaje od innych z tej serii. Koniecznie muszę przeczytać! Także uwielbiam dowcipne dialogi i bardzo trafne wypowiedzi głównej bohaterki.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz i poświęcony mi czas :)