9 października 2013

"Błękitny zamek" Lucy Maud Montgomery

Valancy Stirling ma ciężki los. W wieku dwudziestu dziewięciu lat ciągle mieszka z matką i ciotką, które traktują ją jak dziecko. Reszta krewnych dokucza jej z powodu staropanieństwa. Przed szarą rzeczywistością dziewczyna ucieka w świat fantazji – tam, w Błękitnym Zamku, adorują ją najprzystojniejsi rycerze. 
Kiedy Valancy otrzymuje list o krytycznym stanie swojego zdrowia, postanawia zwalczyć nieśmiałość i zacząć żyć pełnią życia. Czy uda jej się usamodzielnić? Czy przeżyje szaloną przygodę rodem z powieści jej ulubionego autora? I czy odnajdzie miłość?

   Charakter człowieka to wybuchowa mieszanka genów, wpływu innych ludzi, środowiska i problemów z jakimi musi się zmierzyć. I choć często wydaje nam się, że kogoś znamy - to nie jesteśmy nawet bliscy prawdy. Nie możemy oceniać innych, bo nie urodziliśmy się w ich skórze, ani nawet w tym samym środowisku. A jednak, robimy to cały czas. Przewrotność ludzka.
   Valancy całe życie jest pod pantoflem, ponieważ wmawia się jej, że jest brzydka i nie przeciwdziała temu. To jej piękna kuzynka dostaje wszystko, a naszej bohaterce się odbiera. Dość niesprawiedliwe, nieprawdaż? Odebrać temu kto ma mało i dać temu, kto ma wiele. Tak właśnie wygląda życie w rodzinie Stirlingów. Rodzinie pełnej karykaturalnych członków. Więc Valancy zaciska zęby i czeka... Czeka na spadek, czeka na księcia, na uwolnienie od tych wszystkich więzów i zwyczajną wolność. Wolność słowa i czynu.
   Jednak... ile można czekać? Valancy, nazywana przez rodzinę Doss, ma swój rozum i gdy czuje od dłuższego czasu bóle w klatce piersiowej idzie do lekarza, który ma dobrą opinię w mieście, a nie jest spokrewniony ze Stirlingami. Łamie zasady, bo chociaż jej życie nie jest szczególnie dobre, to i tak chce żyć. W końcu ma swój Błękitny Zamek, gdzie zawsze czeka na nią ktoś wyjątkowy. Ktoś zakochany w niej na zabój. Ktoś, kto nie pozwoli jej się długo smucić. Ale czy wyimaginowany kochanek pomoże w starciu z bezwzględną diagnozą: choroba serca, pozostał rok życia?
   Odważna historia jak na swoje czasy. Valancy, dotychczas tłamszona, zaczyna naprawdę działać. I to jest dla mnie rzecz godna podziwu, bo ja nie wiem, czy potrafiłabym - nawet z takim wyrokiem - zrobić połowę tego co bohaterka. Jej cięty język, zaradność, gotowość do działania... Valancy to nie tylko mimoza, która całe życie czyta wiersze ale i dobra przyjaciółka, gospodyni, kobieta. W pełni wykorzystuje energię życiową do czynienia dobra - po to, by czuć się dobrze ze samą sobą. Nie wyjeżdża za granicę, nie buduje Błękitnego Zamku, ona po prostu żyje. Daje szansę tym, którym nikt inny tej szansy nie dał i nie bawi się w konwenanse. Przez co czasem wpada w kłopoty ale w tym cały urok.
   Jestem zaskoczona przebiegiem akcji, bo spodziewałam się czegoś całkiem innego. Trochę przesłodzona ale zdecydowanie pozytywna i dająca kopa opowieść o tym, jak wykorzystywać szanse jakie daje nam los. Bo los to nie tylko fatum. Montgomery napisała powieść ponadczasową i chociaż niektórych mogą nie przekonywać zachowania bohaterów to trzeba pamiętać - to były całkiem inne czasy. Mimo wszystko morał jest jak najbardziej na miejscu w każdym wieku. Mam nadzieję, że przekonacie się na własne oczy, co też mama Ani z Zielonego Wzgórza wymyśliła. Polecam!

6 komentarzy:

  1. Autorka kojarzy mi się oczywiście z Anią i tylko z tym, ale już niedługo postaram się to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, warto, polecam, skreśl nadmiar banałów, ale naprawdę dobra :D

      Usuń
  2. No wreszcie przeczytałaś moją ukochaną książkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak czułam tydzień temu, gdy się do niej dobrałam: WRESZCIE! :D Ale kurcze no, niby bez skrótów i w ogóle oryginał ale dalej za krótka ^^

      Usuń
  3. Bardzo, bardzo lubię tę książkę. Czytałam parę razy - zawsze świetnie poprawia humor ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę mi wstyd, że to jedna moich ulubionych autorek, a jeszcze tej książki nigdy nie przeczytałam... Muszę to koniecznie nadrobić:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz i poświęcony mi czas :)