22 maja 2014

Wracam... powoli :)

Spodziewaliście się, że jeszcze wrócę? :D
Bo ja się nie spodziewałam, że zniknę na ponad miesiąc. Kompletnie zniknę. 
A tu czas tak mi uciekł, że nawet nie wiem kiedy, co i jak. I teraz czuję się, jakby od czytania ostatniej Śliwki minęło nie kilka tygodni a kilka miesięcy. Ale pod poduszką leży już "jedenastka", a "dwunastka" w przedsprzedażach więc nie jest źle - jest nawet bardzo dobrze.

Pytam sama siebie, co ja robiłam w tym czasie i szczerze mówiąc, nie znam do końca odpowiedzi na to pytanie - ale czytałam mało. Przyznaję ze skruchą, bo książki patrzą na mnie z półek obrażone. 
Pracowałam, udawałam, że studiuję (teraz udaję już na serio), byłam we Wrocławiu na finale Plusligi Kobiet, byłam na Rajdzie Górnika, przeżyłam Juwenalia (cudowne koncerty Bednarka, Cleo & Donatana oraz Zakopoweru). Słowem, poszalałam, aż za bardzo.

Ach... no i nowy blog. Nie przyznawałam się, bo trochę niezręcznie, gdy cudze się recenzuje a potem własne (słabe) dzieła tworzy i miało tak pozostać, ale - raz się żyje. Już chcę sporo poprawiać, ale blog zostanie blogiem a poprawki zostawię na przyszłość, może przyniesie dzięki temu coś dobrego :)
Gdybyście się nudzili, zapraszam tutaj. Tutaj, gdzie na razie marnie, nastolatkowo, prosto, niezbyt ambitnie... ale mam nadzieję, trochę inaczej :) A jak nie inaczej i okropnie to śmiało piszcie (od czego są komentarze anonimowe? ;)). Zależy mi na szczerej opinii, żebym wiedziała, czy przestać już być grafomanem, czy jednak mogę sobie po trochę zaśmiecać internet. Wiecie, give me a sign :)

I to na razie tyle. Pewnie niektórzy zauważyli, że coś-tam-coś-tam się dzieje na facebooku, więc tam też zapraszam - wrzucam tam różne drobne książkowo-muzyczne posty, którymi nie chcę obciążać bloga :) Może natraficie na coś ciekawego; aktualnie na tapecie Targi Książki, na których - przyznaję z bólem serca - mnie nie będzie... Życzę Wam udanej imprezy szczęśliwcy i do zobaczenia w Krakowie!

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. To mi fajnie, że Ty jesteś :)
      Postaram się w najbliższych dniach o recenzję Śliwki i coś muzycznego :)

      Usuń
  2. Zajrzałam na Twój drugi blog..i stwierdziłam, że z przyjemnością poczytam, jak tylko znajdę trochę czasu (aktualnie udaję, że kończę studia;)
    Widzę, że dużo się działo i że dobrze się bawiłaś. Ale mogłaś coś napisać, choćby o muzyce;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Dziękuję :) A co do czytania, to spokojnie - blog nie ucieknie a studia trzeba zacnie skończyć :)
      Ano fakt, kajam się i już obmyślam, o której płycie napisać :)

      Usuń
  3. Czasem chyba trzeba na chwilę wypaść z obiegu, żeby odetchnąć, a widzę, że czasu nie marnowałaś ;) Drugiego bloga z chęcią poczytam w wolnej chwili, kiedyś uwielbiałam oglądać mecze siatkówki ^^ Teraz się przerzuciłam na hokej i ligę NHL :P Sama od jakiegoś czasu piszę coś dłuższego, na tę chwilę trochę ponad 80 stron jest, ale jakoś nie jestem jeszcze gotowa, żeby gdzieś to publikować. Może kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak "marnuję" za dużo czasu to potem umieram z nerwów więc staram się robić wszystko powoli i mniej więcej na bieżąco i tak po trochę piszę, pracuję, uczę się itd. I wszystko pewnie dlatego jest byle jakie :D
      Podejrzewam, że Twoje opowiadanie jest bardzo dobre i mam nadzieję, że jak już będziesz gotowa to dasz poczytać :)
      Hokej? Wow! Szacun!

      Usuń
    2. Ja zawsze wychodzę z założenia, że co mam zrobić jutro, mogę zrobić dziś, ale czasem po prostu doby mi brakuje, żeby wszystko było na już. Jak już mam czas na czytanie, to znowu nie ma kiedy siąść i napisać recenzji, bo nauczycielom pod koniec roku korba odbija xD O innych rzeczach już nie wspomnę.
      No nie wiem, przyjaciółka czytała i jej się podobało, ale znamy się ponad dekadę, więc ona od dawna zna mój styl i pewnie jest zbyt stronnicza :P Już nie wspomnę, że teraz mam bana na zabijanie postaci, które polubiła xD
      Ano hokej, jedyny sport dla którego jestem gotowa wstać w środku nocy, żeby obejrzeć mecz :D Nadal mam żałobę po tym, jak odpadła moja ulubiona drużyna w playoffach, bo teraz muszę czekać na ich mecz do kolejnego sezonu, żeby zobaczyć ich w akcji. Przemyciłam też trochę hokeja do opowiadania, ale nie szalałam, bo fabuła opiera się na czymś zupełnie innym. Numerów ulubionych graczy i różnych drobnych szczegółów nikt mi przecież nie zabroni tam zakamuflować, bo to moja pisanina :P

      Usuń
  4. Dzień dobry po długiej przerwie, w końcu LŚ się zaczęła (widziałaś?! widziałaś to co ja?!), wakacje się zaczęły (jeszcze tylko dwa tygodnie), więc nic, tylko wracać i pisać. ;-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz i poświęcony mi czas :)