23 kwietnia 2011

Książki, ach, książki...

   Witam społeczność bibliofilską!

   Proszę o wybaczenie za nieobecność na Waszych blogach - tłumaczenie mam tylko jedno: MATURA. Niech nie zmylą Was recenzje wstawiane co tydzień - były napisane kilka miesięcy temu, na stary blog, którego prawie nikt nie odwiedzał.
   Teraz zaś byłam zajęta świętami i całym tym zamieszaniem jakie się z nimi wiąże i czasami nauką, do której wręcz nie potrafię się zmusić. Wiem, że to nienormalne i niemoralne, ale cóż zrobić - jestem idiotką. A później będę miesiącami przeżywać, że mi źle poszło, że mogłam więcej się uczyć... Ale ja chyba bez noża na gardle (czyli bez liczenia dni do matury na palcach jednej ręki) nie potrafię funkcjonować - i będę mieć za swoje, oj będę.
   Osłodą przedmaturalną jest dla mnie muzyka nowo poznanego zespołu - byłam przez przypadek na ich koncercie i teraz nie mogę przestać ich słuchać - mowa o zespole Bethel. Zrobili niezłe show w Żaczku, w Krakowie. Może i wokalista był niski, ale jaki charyzmatyczny! :) O Kamilu Bednarku już nawet nie wspominam - przerzuciłam się lewą komorą na reggae. Dobra, już nic nie komentuję, posłuchajcie:

 

Tymczasem, oprócz świetnego koncertu, miesiąc kwiecień mogę zaliczyć do udanych gdyż przyszła do mnie długo wyczekiwana "Książka na majówkę" oraz kilka książek z wygranych konkursów, a jeszcze trzy paczki w drodze. Ale po kolei...

Książka na majówkę - akcja zorganizowana przez niezastąpioną Sabinę
Większości słodyczy nie ma gdyż przyjście paczki wyglądało tak:
Pani listonosz zapukała do drzwi, ale wątpiąc w obecność kogokolwiek z domowników już zaczęła wkładać listy i paczki do naszej "tajnej skrzynki" - którą po prostu jest nasza szafka na rupiecie stojąca na ganku z braku laku - gdy drzwi otworzyła moja siostra i zaprosiła ją do środka. Wejście do domu gościa poruszyło mojego brata a mama pojawiła się znikąd bo sprzątała gdzieś obok. Ja byłam na górze i się uczyłam, ale skoro pani listonosz przyszła to może w końcu ma coś dla mnie?
A więc, gdy chciałam otworzyć list do mnie, nade mną czuwały już trzy pary ciekawych oczu. Kuba - brat rzucił się na słodycze, siostra spytała czy może książkę poczytać a mama przyglądała się wielkiej pocztówce i ze znanym sobie czarnym humorem jak ja to nazywam lub po prostu lubością do stereotypów stwierdziła: "to nie może być poznanianka!" :). A jednak, poznanianka, i to z zacięciem do robótek ręcznych - dzięki czemu mam teraz taką świetną zakładkę, która, zaiste, książek nie niszczy :)
Za książkę zabieram się w maju, ale dopiero po maturach (trafiłaś w mój gust, nie bój się, uwielbiam takie obyczajówki-romanse), bo inaczej mama wyrzuci mnie z całą moją szafką z domu - a dom rzecz ważna, i wygodnie jest spać w łóżku :D
Podsumowując: dziękuję Michalino! :*
i Sabinie też, bo ma pomysł nieziemskie, a wprowadza je w życie jeszcze lepiej :)

Mini-stos, bo ten większy dopiero nadejdzie (a spodziewam się w sumie... siedemnastu książek)

Od góry: 
Kathy Reichs "Poniedziałkowa żałoba" - kompletuję serię "Kości" w dużych wydaniach, ale akurat miałam chwile słabości, no i te okazje w eksiegarnia.pl (wysyłka za dramo!!!), więc kupiłam... ale już sprzedałam na allegro bo zdobyłam wydanie większe i moje oczy dotrwają do końca wakacji! :D
Uwielbiam serial Kości, więc wierzę, że i książki będą genialne, zresztą... czasem do nich "po trochę" zaglądam i później się oderwać nie mogę. Wakacje, wakacje, pragnę Was natychmiast!
(opis wydawcy: Temperance Brennan, antropolog sądowy Karoliny Północnej i kanadyjskiej prowincji Quebek, opuszcza Charlotte i przyjeżdża do zimnego, grudniowego Montrealu, aby w procesie o morderstwo zeznawać jako biegła sądowa. Powinna zajmować się przygotowywaniem do swojego wystąpienia, a zamiast tego kopie w piwnicy pizzerii. To niezbyt zabawne. Przejmujące zimno. Skradające się szczury. A do tego szkielety trzech młodych kobiet. Skąd się tam wzięły? Kiedy umarły? Luc Claudel, detektyw z wydziału zabójstw uważa, że szczątki należą do odległej przeszłości. Właściciel pizzerii znalazł przy szkieletach guziki pochodzące z XIX w. Claudel uznaje je za dowód starodawnego pochodzenia kości. Coś tu jednak nie pasuje. Tempe bada kości w laboratorium i ustala ich przybliżony wiek. Badanie szkliwa na zębach ujawnia miejsca narodzin kobiet. Jeśli ma rację, na barki Claudela spadają trzy współczesne morderstwa.)


Jeremy Clarkson "Świat według Clarksona" - wygrana w konkursie wydawnictwa Insignis. Genialny Brytyjczyk, którego poznałam dzięki starszemu bratu, który gdy tylko dorwał się do pilota przełączał na TVN Turbo, a tam oglądaliśmy oboje Top Gear - innych motoryzacyjnych programów nie znoszę. Gdy zobaczyłam ogłoszenie o konkursie wiedziałam, że muszę to wygrać. Teraz książkę ma w posiadaniu mój straszy brat - gdy tylko dowiedział się, że wygrałam, chciał ją nawet ode mnie odkupić :D
PS Książki tego gościa to idealne prezenty książkowe dla mężczyzn, same też się przy nich uśmiejecie.
(opis wydawcy: Świat według Clarksona to tryskająca humorem książka, w której jak zwykle niepoprawny Clarkson dzieli się z nami swoim spojrzeniem na pełen absurdów świat. Z charakterystyczną dla siebie ironią bezlitośnie obnaża bezsens wielu aspektów życia we współczesnej cywilizacji.
Z książki dowiemy się, jak funkcjonuje psychika mężczyzny, dlaczego nie warto być milionerem i jak polować na lisy używając radziecki noktowizorem. Clarkson wyjaśni, dlaczego powinno nam być żal Concorde`a i zniechęci nas do posiadania prywatnego basenu. Zdradzi nam, czy lubi Niemców i Unię Europejską oraz opowie, jak opiekował się trójką swoich dzieci pod nieobecność żony.
Przed lekturą Świata według Clarksona uprzedźcie przebywające w pobliżu osoby, że często będziecie parskać śmiechem!
)

Maureen Jennings "Pod gwiazdami smoka" - książka również wygrana w konkursie. Dla mnie totalna zagadka - zaciekawił mnie opis i pomyślałam spróbuję - akurat potrzebowałam prezentu na urodziny mamy. Był spóźniony, ale mama już przeczytała i powiedziała: "całkiem spoko" - z mamy ciężko cokolwiek wyciągnąć. Ale gdy przeczytała "Bez przebaczenia" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej z wrażenia opowiedziała mi ze szczegółami całą! I teraz muszę odczekać i zapomnieć, żeby móc się za nią wziąć.
(opis wydawcy: Latem 1895 roku w zapuszczonym mieszkaniu znaleziono zwłoki Dolly Merishaw. Początkowo Wiliam Murdoch podejrzewa nieszczęśliwy wypadek. Jednak nowy koroner, piękna Julia Ogden, dowodzi, że kobieta została zamordowana. Murdoch odkrywa, że stara Dolly była akuszerką i dyskretnie pomagała wielu kobietom pozbyć się ich kłopotu. Co wiedziała Dolly i komu mogło zależeć na jej śmierci?
Pod gwiazdami Smoka to druga z serii siedmiu książek o kanadyjskim detektywie, ukazujących wiernie realia Toronto z końca XIX wieku. Obdarzony dużą wiedzą i intuicją detektyw Murdoch jest niezwykle oddany swej pracy i wykorzystuje w niej najnowsze zdobycze kryminalistyki. Ten nieśmiały, samotny i doświadczony przez los miłośnik jazdy na rowerze musi się wykazywać stanowczością i odwagą, kiedy śledztwa prowadzą go w najmroczniejsze zakamarki ludzkich dusz, skrytych pod pozorem konwenansów
.)

Tymczasem, dziękuję za uwagę i do napisania!
(Obiecuję, że kiedyś nadrobię zaległości, albo na wakacjach będę bardziej regularnie Was odwiedzać :))

Dobranoc!

10 komentarzy:

  1. Piękny stosik ;) Życzę powodzenia na maturze ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Cała Michalinka - widzisz Poznanianka :) :) :) a nie jest skąpa, osobiście NIGDY nie spotkałam nikogo skąpego z Poznania....może to już się zatarło ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Stosik piękny:)). Trzymaj się dzielnie na maturze i nie daj się stresowi:))
    Pozdrawiam świątecznie!!

    OdpowiedzUsuń
  4. cudna paczka. Też kupiłam ostatnio książkę Reichs i mam nadzieję, że nie wyjdą mi oczy od czytania, bo jest to mniejsza wersja. Jeśli okaże się ciekawa, to chyba też zacznę zbierać.;0

    OdpowiedzUsuń
  5. Magia słowa pisanego: Zbieranie jest kosztowne i gdybym nie zaczęła na wakacjach, z wielkim zapałem i kasą za wygrane książki, teraz pewnie dałabym sobie spokój - ale brakuje mi już tylko "Nagich kości"... :)
    (a gdybyś się zdecydowała to druga część serii bardzo tanio i z darmową wysyłką tu: http://www.eksiegarnia.pl/%C5%9Amiertelne-decyzje;s,karta,id,200208001)

    Sabinka: Ja się na takich rzeczach nie znam, w Poznaniu nie byłam i raczej w takie rzeczy nie wierzę :D Ale mama to mama, u mnie w domu masę takich porzekadeł się powtarzało :) Babcia nawet nie mówiła że jestem powolna czy nie do życia tylko "przyjdź chlebie zjem ciebie" - taki barwny język :D

    Klaudia i Kasandra: Dziękuję i życzę wesołych świąt! I do chemii szusuję... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oh ! Bethel! Jak ja lubię ten zespół! A wszystko przez to że ył supportem na koncercie Star Guard Muffin;) I tak ich poznałam. A Wlazi mimo, że niski to ma w sobie coś czym czaruje;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak to prawda - czaruje, i to chyba dlatego że posyła takie długie przenikliwe spojrzenia gdy śpiewa - on to ma po prostu perfekcyjnie opanowane :)
    Wcześniej takiej muzyki nie słuchałam ale starzeję się, więc i okres fascynacji tego typu rytmami nadszedł - tylko czemu oni tyle śpiewają o Babilonie? Wytłumaczy ktoś? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Będę trzymać kciuki, ja już panikuję przed moją maturą, która będzie dopiero za dwa lata. ;o
    Stosik wspaniały.Porwałabym "Świat według Clarksona". ;x

    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że Ci paczka przypadła do gustu. A ja jestem rodowita poznanianka, z dziada pradziada. Złotówki owszem liczę, ale Poznaniacy też potrafią mieć gest. Hehe :)

    Pzdr
    Michalina

    OdpowiedzUsuń
  10. Poznaniacy nie są skąpi, tylko gospodarni;). a stereotypy to zuo:)
    Fajna paczka (i stos):).

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz i poświęcony mi czas :)